tuptanie miało być z najstarszym synem. Niestety Pierworodny nie dał rady, ale zaplanowaliśmy już kolejne dreptane pogaduchy:) w czwartek, a potem w sobotę rano na Bialskiej.
Dziś już po ciemku:( bo dzień kurczy się błyskawicznie:( Nie przeszkadza mi zimno, nawet mróz, deszcz, śnieg, ale nie cierpię krótkich dni:( Brak naturalnego światła ma fatalny wpływ na moje samopoczucie psychofizyczne. "sorry taki mamy klimat" hi,hi...
Dziś już po ciemku:( bo dzień kurczy się błyskawicznie:( Nie przeszkadza mi zimno, nawet mróz, deszcz, śnieg, ale nie cierpię krótkich dni:( Brak naturalnego światła ma fatalny wpływ na moje samopoczucie psychofizyczne. "sorry taki mamy klimat" hi,hi...
Oczywiście walczę z tą niemocą he,he... głównie poprzez aktywności fizyczne bieganie, pływanie i morsowanie;)
Ciemno, więc przeszlifowałem miejskie trotuary he,he... Trzeba "po twardym" bo przecież za niecałe trzy tygodnie lecimy Silesia Maraton. Tzn. ja dystans królewski, a Kuba z Adamem połówkę;) Zrobię 42.195 km i Oni we dwójkę też tyle, czyli maraton i będzie po równo;)
Krótki raport z dzisiaj: marszu 5 kilometrów, przebiegnięte dziewięć.
Leciało mi się fantastycznie lekko to mało powiedziane;) Zasuwałem jak ścigant tak, że nie mogłem za sobą nadążyć i na Augustynawypi... się znaczy "złapałem zająca" hi,hi... Dzięki Bogu pad był kontrolowany i tylko leciutko przytarłem kolanko he,he...
Nie wiem czy to zasługa niedzielnej trzydziestki (na pewno tak:) czy dzisiejszego mięska z grila na kolacji przygotowanej przez Mateusza najmłodszego syna:) Na wszelki wypadek zamówiłem podobny posiłek przed Silesią hi,hi...
Leciało mi się fantastycznie lekko to mało powiedziane;) Zasuwałem jak ścigant tak, że nie mogłem za sobą nadążyć i na Augustyna
Nie wiem czy to zasługa niedzielnej trzydziestki (na pewno tak:) czy dzisiejszego mięska z grila na kolacji przygotowanej przez Mateusza najmłodszego syna:) Na wszelki wypadek zamówiłem podobny posiłek przed Silesią hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz