z takim numerem 1 października wystartuję w Silesia Maraton:) Szkoda, że nie 1959 he,he...
Wczoraj wygibasy czyt. gimnastyki dwie godziny lekcyjne. Dzisiaj na przemian raz, dwa, trzy, cztery;)
Najpierw z rana dwójka chodu z małym hakiem na rozbudzenie. Potem ósemka biegu z przerwą półgodzinną na pływanie.
Woda świetna! chłodniutka:)
Później piątka marszu na dwa razy i wieczorkiem zapowiadane od niedzieli dreptane pogaduchy z jaq_bem między deszczem, którego bardzo nie lubi he,he...
W rezultacie przy czwartku chciał nie chciał siedem kilometrów marszu i przebiegnięta szesnastka:)
Taki dzień "sportu" hi,hi... zdarza się bardzo rzadko:( raz na jakiś czas dlatego pewnie był tak wyjątkowo fajny:)
Taki dzień "sportu" hi,hi... zdarza się bardzo rzadko:( raz na jakiś czas dlatego pewnie był tak wyjątkowo fajny:)
Niecałe trzy tygodnie do maratonu, a w zasadzie dwa. Ostatni tydzień przed startem to już tylko labowanie, żeby poczuć głód biegania;)
W myśl zasady czego nie zrobiłeś to już nie nadrobisz, a możesz tylko zepsuć specjalnie już się nie wysilam. Zrobiłem trzydziestkę. Biegam prawie co dziennie. W weekend trochę dłużej. Pływam i z konieczności hi,hi... dużo chodzę.
Poza tym przygotowuje się mentalnie do walki na królewskim dystansie:)
"Nie Jesteś słaby dopóki nie zaczniesz tak myśleć"
Poza tym przygotowuje się mentalnie do walki na królewskim dystansie:)
"Nie Jesteś słaby dopóki nie zaczniesz tak myśleć"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz