Nie wiem, czy Psiarze czytają mojego bloga, ale dzisiaj mile zaskoczyło mnie zachowanie Pani z niby labradorem, który niedawno na mnie skakał. Gdy znalazłem się w polu "rażenia" hi,hi... Pani przywołała pupila i przytrzymała za obrożę. Można? można tylko trzeba mieć trochę zrozumienia dla
Rozumiem miłośników czworonogów, że chcą pospacerować i pozwolić psiakom się wybiegać. Nie ma na to warunków w okolicy bloków, na chodnikach miejskich, więc ściągają na "Bałtyk". Tylko biega;) o to, żeby sobie nawzajem w cudzysłowie nie umilać życia;)
Na udeptanych ścieżkach ślisko:( Z kolei tam gdzie nie stanęła ludzka stopa biegnie się ciężko:( Biały puch zmrożony, twardy, zewnętrzna powłoka sztywna, więc szczególnie pod górę trudno wyciągać "kopyta" he,he...
Kilka razy wykręciłem piruety w powietrzu, lecz dzięki Bogu obyło się bez padu kontrolowanego hi,hi...
Ciekawi mnie dlaczego nie biegacze mają odwagę głośno komentować biegaczy, a na przykład spacerowiczów nie. Wracając przed przejściem na Kordeckiego po poślizgu kobieta widząc mnie kracze: "jak się pan połamiesz to się panu odechce. Latem się biega"
Latem też he,he...
Też mam psa i przytrzymuję jak leci biegacz (sam także biegam) bo psina cieszy się i chce za tym kimś biec hehe. Rozumiem zatem obie strony.
OdpowiedzUsuń