bieganie dzisiaj w zimowej scenerii:) Przed południem Bogu co Boskie, a po obiedzie na deser świeże mroźne powietrze po drodze do "Betlejem"
Na "Bałtyku" kilku spacerowiczów, jedna chodziarka na nartach biegowych;) I jak zawsze temperatura odczuwalna o wiele niższa niż w "mieście" hi,hi...
Miałem tam pokręcić kółka, lecz jakoś automatycznie poniosło mnie w kierunku Alei Brzozowej. Jutro raczej nie dam rady tam zawitać, choć sobota:( No, ale takie układy, a na układy nie ma rady;)
Początkowo chciałem zrobić trasę sobotnią jednak zagapiłem się i już nie chciało mi się wracać. Dlatego wróciłem od strony parków, które w śnieżnej szacie wyglądają przepięknie:)
Co do temperatury to jest mroźno bez dwóch zdań he,he... Jednak w różnych miejscach temperatury różnią się nawet o kilka stopni. Wiadomo dużo zależy od umiejscowienia termometru, ale tylko odczuwalna daje się we znaki hi,hi...
Mniej więcej w tym samym czasie termometr przy oknie od północy pokazywał -15, pogoda w komórce -13, a elektroniczny bilbord -10,7 stopni Celsjusza.
Cieszę się, że udało mi się uczcić Święto Trzech Króli, czyli uroczystość Objawienia Pańskiego na biegowo:)
Dziewięć kilometrów "na zachód słońca" superowe! Bo jakże mogłoby być inaczej. Dla uzależnionego każda dawka się liczy hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz