Na szczęście duch silniejszy niż ciało i serce cicho szepcze: *to nic, że będzie ciężko:) damy radę! Twój wysiłek i trud nie jest na darmo*
na półroczku;) |
Maraton po dwuletniej przerwie.
Mój ulubiony poznański. Pierwszy od chwili przyjścia na świat Wiktorii:)
Po niedawno świętowanym roczku nie może być inaczej. Ofiarowuję królewski dystans Bogu w intencji naszej cudownej Wnuczki. Aby Pan obdarzył Ja wszelkimi potrzebnymi łaskami, a Pani Jasnogórska chroniła od złego. Niech rozwija się i w przyszłości wyrośnie na wspaniałą kobietę, żonę, matkę...

W niedziele pobiegnę dla naszej Wnusi, a w zasadzie pobiegniemy znów razem hi,hi... Dziadek będzie przebierał nogami ze zdjęciem Wiktorci na piersi:)
We dwoje zawsze raźniej he,he... No i motywacja większa;)
Kiedyś jak dorośnie, a ja będę już patrzył na Nią z góry może wspomni szalonego dziadka dla którego jest i będzie gwiazdką z nieba:))
Dziś tylko cztery kilometry truchtu z przerwą w połowie na wygibasy w plenerowej siłowni przy Bialskiej. Aleja Brzozowa to magiczne miejsce;) I nie tyko chodzi o klimat tego miejsca. Zrobiłem tam setki kilometrów w upale, piekącym słońcu, deszczu i nieraz siarczystym mrozie. Lubię tam nastawiać się bojowo;) przed takimi wyzwaniami jak starty.
Pojutrze udeptywanie ulic stolicy Wielkopolski:)
Trzymajcie za nas kciuki proszę!
do startu marathon.poznan.pl 1dzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz