


Dzisiaj poranne bieganie w myśl zasady "czym się strułeś, ty się lecz" he,he... Początek nieco trudny, lecz z każdym kilometrem coraz lepiej;)
Zaś po jesiennym morsowaniu i odnowie biologicznej w spa "Pacyfik" wszystkie bóle i niedomagania minęły "jak ręką odjął" he,he...
Dwanaście kilometrów spokojnego dreptania i kilka minut pływania w chłodnej wodzie to kapitalna sprawa dla po startowego zregenerowania się :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz