Dzisiaj o piątej trzydzieści ciemno i tylko trzy stopnie plus. Po dwóch godzinach wzrost temperatury o dwa stopnie i dylemat biec na krótko? Przebijające się słonko przechyliło szalę za wyborem tak;) Do tej pory przy temperaturach powyżej dychy po pływaniu wskakiwałem w ciuchy i mokry gnałem do domu he,he... Dziś dla komfortu zabrałem w lekki stylonowy plecak (nomen omen z 12MP;)
W parku Lisiniec zrobiłem dwie pętle wokół "Adriatyku" i "Bałtyku", a potem jeszcze kółko dookoła "Pacyfiku.

Pływanie w porannych promieniach słońca to niesamowita frajda:) Polecam! Tym bardziej, że po wyjściu zastrzyk energii daje kopa na cały dzień:)
Po kąpieli mała pętla i powrót. Na liczniku tylko ósemka:( Ale przecież podobno liczy się jakość, a nie ilość he,he...
A w pierwszym dniu jesieni jeszcze letnie morsowanie było super:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz