spa i baseny termalne he,he...
Pogoda prawie jak wczoraj. Prawie, bo dziś w gratisie deszcz hi,hi... Ojciec Kolegi biegacza kiedy mnie zobaczył przebiegającego koło Ich posesji pokręcił głową i spytał: "jak się panu chce w taką pogodę" Pozdrowiłem sąsiada i krótko stwierdziłem przecież nie jestem z cukru;) "No tak" przyznał uciekając do samochodu.
Fakt akurat przylało, bo gdy wychodziłem była tylko mżawa.
Doleciałem do parku Lisiniec popularnie zwanym "Bałtykiem" i na głównej alei spotkanie ze znajomymi Psiarzami. Okutani w płaszcze foliowe powitali mnie uśmiechem, a Gościu, Który czasem biega powiedział: "o dwunastej będzie słońce!" I już nie będzie tak fajnie rzuciłem;)
Obleciałem pętle dookoła zbiorników zerkając jak woda się "gotuje" he,he... To samo było wczorajszego ranka. Temperatura powietrza tylko około dziesięciu stopni plus, a woda w gliniankach jeszcze nie wystygła i nad powierzchnią unoszą się opary jak w termalnych źródłach.
Po kółeczku jedyne pięć przebieżek, bo regeneruje się przed niedzielną połówką;) Potem kurs na "Pacyfik".
Żal byłoby nie wejść do wody w takich warunkach przecież hi,hi... Kąpiel rewelacyjna:)) woda cieplejsza niż powietrze, więc wchodzi się jak do wanny he,he...
Popływałem i choć padało było świetnie:) nawet nie zmokłem w wodzie;)
Wróciłem naokoło, ale i tak licznik pokazał tylko siedem kilometrów:( Trochę "oszczędzam się" specjalnie, żeby w Wieliczce poczuć głód biegania;) Ktoś na forum nazwał tę połówkę deszczową, więc może być ciekawie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz