"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


sobota, 13 sierpnia 2016

"Verdi"...

swego czasu mawiał: "jak się zapiszę, że będę w sobotę rano, albo obiecam to bankowo zaśpię lub wydarzy się coś nieprzewidywanego i nie stawie się pobiegać". 
Ja wczoraj napisałem: "będę rano" i "figa z makiem" mogłem wyjść dopiero o dziewiątej:(
Z powodu "inwazji" Pielgrzymów i dwóch czerwonych kartek w kalendarzu trzeba było zrobić bez tłoku z rana zaopatrzenie na dwa dni;) Cóż jak się mieszka w cieniu "Świętej Wieży" trzeba być zapobiegliwym hi,hi... "Atakują Pątnicy ze wszystkich stron i już w obrębie klasztoru jest tłoczno.
Pogoda dla biegaczy super! Pochmurno, troszkę deszczu i nie za gorąco:) Piechurzy maszerujący w pielgrzymce pewnie woleliby bardziej stabilną aurę. Ale Oni jak biegacze są twardzi, więc zapewne dadzą radę:) Czasami żal mi szczególnie małych dzieciaków i Tych dużo wcześniej urodzonych. Bo codzienne pokonywanie kilkudziesięciu kilometrów czasem w skrajnych warunkach pogodowych daje Im "popalić". Jednak jak sami mówią kiedy stają przed Cudownym Obrazem Pani Jasnogórskiej nie czują zmęczenia i są bardziej szczęśliwi od maratończyków wpadających na metę:)
Zacząłem dziś z małym opóźnieniem, ale swoje zrobiłem he,he... Niecałe dwa kilometry dreptania na rozkręcenie i siłownia na wolnym powietrzu;) Potem fantastyczna o tej porze roku Aleją Brzozową za Sanktuarium Krwi Chrystusa. Tam w bialskich polach dwie czterokilometrowe pętle. Po pierwszej w delikatnym deszczyku:) Super! Jak ja to lubię. Musiała mi się podejrzanie gęba śmiać;) Jak dobiegłem z powrotem pod bloki na Bialskiej i zacząłem ćwiczyć na przyrządach pani pod parasolką podejrzliwie mi się długo przyglądała hi,hi...
Od Rynku Wieluńskiego leciałem już slalomem między utrudzonymi Pielgrzymami i autokarami;)
Wg endo zrobiłem szesnaście kilometrów, a w całym tygodniu sześćdziesiąt dwa w pięciu wyjściach. Biegło mi się dziś rewelacyjnie:) Nie wiem, czy to po wczorajszych "zawodach" mnie tak niosło hi,hi... czy podwójne endorfiny z racji deszczu;) Jutro luzik;) a poniedziałkowe święto postaram się dodatkowo uczcić bieganiem. 
zdjęcia Biuro Prasowe Jasnej Góry

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13