"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


sobota, 16 lipca 2016

koniec świata...

musi być. Ma się rozumieć doczesnego;) Ludzie poszaleli! Zamachy terrorystyczne rozumiałbym jeszcze na bazy wojskowe, siedziby władz, rządzących, ale na bogu ducha winnych obywateli? Do tego dzieciaki!!! Podobno nawet w pierdlu zabójcy dzieci mają zgotowane przez współwięźniów piekło. 
Wczoraj znowu ofiary puczu w Turcji. 
Wzajemne traktowanie i stosunek ludzi do siebie można określić krótko: "człowiek człowiekowi wilkiem" To jakaś "zaraza" która rozprzestrzenia się wśród społeczeństw i nietrudno jej skutków nie dostrzec nawet w najbliższym otoczeniu. Nienawiść, wrogość, zazdrość, egoizm, nieczułość na krzywdę bliźniego i brak szacunku musi doprowadzić do wielkiej katastrofy, aby ludziska się wreszcie opamiętali:(

Źle spałem tej nocy po oglądaniu tych wszystkich relacji z Nicei. Wstałem przed budzikiem i tradycyjnie jak to bywa prawie każdej soboty ruszyłem w bialskie pola. 
Dzisiaj szczególnie potrzebowałem hormonów szczęścia, czyli endorfinek. Dlatego postanowiłem zrobić za Sanktuarium Krwi Chrystusa trzy kółka. Najpierw jednak wpadłem jeszcze na plenerową siłownie przy Bialskiej:) Dziś trasę przez Lasek Wilka i polne ścieżki pełne kałuż trzykrotnie pokonałem w kierunku odwrotnym niż zwykle. Biegnąc "pod prąd" he,he... spotkałem "Sikora" trenującego swoją Lepszą Połowę hi,hi... Kossaka i Marka. Ten ostatni nawet zawrócił i odprowadził mnie do Okulickiego:) Dzięki! 
Nadreptałem dziewiętnaście kilometrów i trochę "odparowałem" te ostatnie wydarzenia. Wiem nie mam na nie wpływu. Nic nie mogę zrobić. Tak jak nic nie mogę poradzić na anomalie pogodowe i niszczące siły przyrody, które ostatnio sieją spustoszenia. Bezsilność jest niestety najgorsza. Dziękuję Bogu, że dał mi moje bieganie, bo pozwala zapomnieć i cieszyć się radością życia. Podobną jaką daje mi nasza kochana maleńka Wiktoria:)

W drodze powrotnej znów przetestowałem przyrządy siłowni na wolnym powietrzu. Szkoda, że nie ma takowej w parku Lisiniec:( Jestem tam stałym bywalcem, więc chętnie ćwiczyłbym częściej. Zresztą zapewne nie tylko ja. Nawet w dni robocze bardzo dużo ludzi tam biega, chodzi z kijkami, jeździ na rowerach, spaceruje i przychodzi popływać:) 
W całym tygodniu w czterech wyjściach sześćdziesiąt dwa kilometry i moc endorfin:) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13