treningu mentalnego powtarzam sobie przeczytaną wczoraj "mądrość" he,he...
*Na dwudziestym i czterdziestym pierwszym kilometrze długodystansowcy staja się sprinterami*;)
Dzisiaj tylko niecałe, albo prawie osiem kilometrów. W tym dziesięć krótkich, łagodnych przebieżek na rozkręcenie po wczorajszym "resecie" hi,hi...
Ledwo co przydepnąłem, a tu już piątka i trzeba wracać:(
Zaplanowałem w tym tygodniu regeneracje przed niedzielnym startem, więc muszę się pilnować hi,hi... Bo nałóg ciągnie wilka do lasu;)
Jutro cotygodniowa porcja gimnastyki. W czwartek jakieś dreptanie, a potem dopiero w sobotę rozruch i aklimatyzacja;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz