w sumie wydreptana przed i po niedzielnym morsowaniu:) W tym dwie mile w stroju "organizacyjnym" he,he... przy temperaturze plus trzy kreski na termometrze. Kameralnie było, ale fajnie. Więcej na zmorsowani.blogspot.com
W całym tygodniu wczterech wyjściach pięćdziesiąt osiem kilosków;) i poniedziałkowe długo wyczekiwane wygibasy, czyli gimnastyka hi,hi...
W nadchodzącym tygodniu muszę zrewidować plany, bo w sobotę ma być morsowanie nocne na pożegnanie zimy i powitanie wiosny:( Klimat takich spotkań jest fantastyczny i bardzo urokliwy.
W zeszłym sezonie też nie było zimowej aury:( Mimo to morsowanie w ciemnościach zwłaszcza dla Debiutantów kapitalnym doświadczeniem:)
Zresztą nie tylko Pierwszaki były zachwycone.
Oświetlenie morsowiska i błyski czołówek w wodzie zachwyciły doświadczonych Zmorsowanych:)
Oświetlenie morsowiska i błyski czołówek w wodzie zachwyciły doświadczonych Zmorsowanych:)
Maraton Częstochowski już za 48 dni! A ja tak sobie biegam beztrosko na luzie;)
Przed wszystkimi poprzednimi maratonami nabijałem kilometrów, a teraz się obijam hi,hi... Z drugiej strony lepiej przecież być niedotrenowanym niż przetrenowanym he,he...
Przed wszystkimi poprzednimi maratonami nabijałem kilometrów, a teraz się obijam hi,hi... Z drugiej strony lepiej przecież być niedotrenowanym niż przetrenowanym he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz