godziny roku 2015! Wypadało, więc się od rana przygotować na powitanie Nowego 2016;)
Na początek to co lubię najbardziej, czyli szybsze przebieranie nogami he,he... Pięć kilometrów, tyle tylko coby rozgrzać się przed zanurzeniem w "Pacyfiku";) Bo przy takiej temperaturze też to bardzo lubię hi,hi..
Powietrze -10!!! woda +3:)
Taki jak przed sześciu laty, kiedy razem z Teresą po raz pierwszy wskoczyliśmy do zimnej wody:)
Fantastyczne to było przeżycie. Coś jak pierwszy maraton... i to w świetnym czasie:)
Fantastyczne to było przeżycie. Coś jak pierwszy maraton... i to w świetnym czasie:)
Jubileusz skromnie uczciłem, akumulatory naładowałem teraz mogę pełen energii czekać w dobrym humorze na Nowy 2016 Rok:) i oby nie był gorszy od starego;) czego i Wam życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz