mi he,he... kiedy widzę takie widoki na bialskich polach w drugiej połowie listopada. Ale podobno idzie zima! Dzisiaj na termometrze już tylko +3:)
świetna jest wiosną, fajna w lecie,
piękna jesienią i kapitalna zimą:) Ale teraz o okresie przejściowym
szczególnie kiedy niebo płacze bardzo smutna.
Dawno mnie tam nie było i dopiero dziś miałem okazję po półtorakilometrowym truchcie dogrzać się na przyrządach;) W iluś miejscach miasto urządziło takie siłownie na wolnym powietrzu szkoda, że nie na "Bałtyku":(
Jak sobota to poranne udeptywanie ścieżek w bialskich
polach, czyli slalom gigant między kroplami deszczu i kałużami hi,hi...
Niezbyt zachęcająca aura. Dlatego chyba mimo, że latałem o "normalnej" porze, a nie bladym świtem spotkałem tylko dwóch biegaczy i jedną uśmiechniętą Kijarkę w towarzystwie psa;) Deptałem trochę inną trasą niż zwykle, lecz i tak w sumie wyszło piętnaście kilometrów:)
Wracając trochę jeszcze poćwiczyłem, żeby urządzenia się nie marnowały. Zresztą przecież >>>>>>>>>>>>>>>;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz