więc jak zawsze o tej porze roku w samo południe trochę biegania przed i po;) ale gwóźdź programu to taplanie się Zmorsowanych w zimnej wodzie he,he... Dzisiaj fajne warunki:)
Temperatura powietrza +4, wody niecałe osiem stopni, więc rozgrzewka w stroju "organizacyjnym";) A potem plum...
Dobieg tam i z powrotem, dwa kółka wokół zbiorników i w sumie wyszło siedem kilometrów spokojnego tuptania:-)
Kapitalne są te morsowe spotkania. Nie wiem, czy to wpływ endorfin - hormonów szczęścia, ale wszyscy się dobrze bawią i jeszcze "zarażają" Innych. Co niedziela debiutują kolejne osoby i stadko Zmorsowanych wciąż się powiększa:)
Wczoraj w kalendarzu świąt nietypowych dzień *życzliwości i pozdrowień*:) szkoda, że nie dzisiaj, bo tego na morsowisku nie brakowało hi,hi... Nigdy nie brakuje! Nawet dałoby się obdzielić jeszcze wielu Innych:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz