
W blasku przygrzewającego słoneczka i czternastu stopniach na powietrzu:)
Pływało mi się kapitalnie i jak zawsze z żalem wychodziłem na brzeg:(
Na kąpielisku z plażą sprzątnięto już bojki wyznaczające miejsce do kąpieli. A to znak, że za niedługo wprowadzą się tam Foczki i Morsy he,he...
Zresztą Morsy ze Świebodzina już w tę niedziele otwierają sezon. I mają race pisząc: "Morsowanie to nie tylko jednorazowe wejście do wody, ale całoroczne systematyczne kąpiele w zimnej wodzie..."
Podzielam ten pogląd i już trzeci rok jestem Morsem całorocznym he,he...

Po wczorajszym "włóczeniu" nogami dziś było kapitalnie. Chwilami nawet "zaciągałem" hamulec, bo z założenia miało być krótko i wolno;) Wyszła spokojna szóstka, choć przyznaję kusiło mnie hi,hi...
Uwielbiam poranne bieganie! Zwłaszcza kiedy jest taka świetna pogoda na bieganie, lecz niestety czas goni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz