zrobiłem wieczorne bieganie, bo już myślałem, że z dzisiejszego tuptania będą nici:(
Chyba dlatego też nie bardzo wiedziałem jaki obrać kierunek.
Wczoraj na endo u *F a p* spodobała mi się na mapie treningu taka dużżża pętla, więc postanowiłem zrobić sobie podobną he,he... Ostatnio pętelkowałem i kluczyłem zwłaszcza na "Bałtyku" więc tym razem poleciałem na miejską wycieczkę biegową:)
Zabłądzić nigdy nie zabłądzę, bo nawet gdy już się wcześnie ściemnia "święta wieża" niczym latarnia prowadzi mnie do "portu";)
Wydeptałem prawie trzynaście kilometrów:) Po dwunastym popływałem już po ciemku w "Pacyfiku" i wystraszyłem parkę, która zapędziła się na ławeczkę;) Ale gdy zobaczyli mnie w wodzie pomyśleli chyba, że duch topielca wyłazi z wody hi,hi... Trochę się spóźnili, bo gdy wchodziłem przyszedł peptalk od Izy i z ciemności słychać było: "run run go go":)
Fajnie mi się biegło:-) i nawet dosyć równo. Bardzo się cieszę, że udało mi się zaliczyć to wieczorne bieganie połączone z regeneracją w "Pacyfiku" w ciemnościach;)
Następnym razem napiszę run swim go go go :D tak na wszelki wypadek hi hi hi
OdpowiedzUsuńIza dzięki :)każdy peptalk daje "kopa" tym bardziej, że po pluskaniu mam jeszcze kilometr pod górkę;)
OdpowiedzUsuń