pisząc wczoraj o topielcach:( A mówią: "nie wywołuj wilka z lasu"! Z drugiej strony to była tylko kwestia czasu.
Po całodziennym upale i porannej gimnastyce przed dwudziesta pierwszą
postanowiłem potuptać wykąpać się dla ochłody w "Pacyfiku". Biegnąc na
"Bałtyk" ja jeden biegłem *tam*, a tłum w przeciwna stronę;) I o to
chodzi!
Wieczorkiem wszyscy (prawie;) wracają do domu, robi się pusto, a wtedy spokój i woda najcieplejsza:) Przed kąpielą postanowiłem jeszcze zrobić pętelkę ścieżką rekreacyjną. Już po drugiej stronie plaży nad "Adriatrykiem" zobaczyłem, że jest jakaś akcja. Wozy strażackie, policyjne, karetka pogotowia, a na wodzie pontony ze strażakami:( I oczywiście masa gapiów....
Dobiegu *tam i z powrotem* wyszło tylko cztery kilometry. Chociaż "woda ciepła jak zupa" nie mogę napisać, że to był fajny wieczorny wypad skoro na sąsiednim "dole" Ktoś prawdopodobnie stracił życie:(
W GW jest artykuł o tej akcji. Przeszukują zbiornik ponieważ ratownicy zauważyli rękę znikającą pod wodą. Nie wiadomo, czy ktoś utonął, czy był to żart, a jego autor nie wypłynął w innym miejscu.
OdpowiedzUsuńKarolina dziękuję za info. Znalazłem ten artykuł: http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,89625,18318845,pierwsza-ofiara-letniej-kapieli-w-czestochowie-a-moze-to-tylko.html
OdpowiedzUsuńJeśli to był żart to debilny! chociaż oby to był tylko głupi wybryk.