Dobra aura na bieganie, więc postanowiłem dotuptać trochę kilometrów w rywalizacji Kwietnego Biegu na endomondo. Zostały jeszcze dwa dni, a dla mnie jeden, bo jutro jak co tydzień gimnastyka.
"Lżejsza" temperatura i na naszym "Bałtyku" wysyp biegaczy i kijarzy:) Za to w wypożyczalni sprzętu wodnego bezrobocie he,he... O czym niestety mogą pomarzyć ludzie dbający o porządek na terenie parku Lisiniec. Po gorącym weekendzie na plaży i nie tylko jedno wielkie śmietnisko:(
Nie rozumiem ludzi pozostawiających po sobie sterty papieru, butelek, reszek po grilowaniu... Przecież wkrótce będą chcieli tu wrócić. Kosz przy koszu, a śmieci wrzucają nawet do wody w której potem się kapią. Masakra!

Nie wszyscy pamiętają, że są to wyrobiska po cegielniane. Bardzo głębokie o nierównym dnie przez co w rożnych miejscach temperatura wody znacznie się różni.
Ryzykanci powinni spojrzeć w dół przy cegielni "Anna" na ulicy Wałowej.
Poniedziałkowe bieganie po wczorajszym labowaniu i "niesportowej diecie" hi,hi... było świetne:) Prędkość "ekonomiczna" bez napinania i osiemnaście kilometrów szybszego przebierania nogami na dobry początek nowego tygodnia. Trochę chodników, ścieżki rekreacyjnej, dróg gruntowych, a na koniec karzaczorów i wertepów na obrzeżach parku;)
Wracając jeszcze nie miałem dość he,he... Dlatego długi ostatni podbieg przeniosłem na przeciwną stronę ulicy;) A tam bieg po schodach i krótko, ale ostro pod górę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz