Na początku oczywiście na rozgrzewkę około ośmiuset metrów z górki slalomem, a potem góra - dół;)
Po dwóch pierwszych okrążeniach zacząłem się zastanawiać się, czy nie zredukować dystansu. Do ośmiu, a nawet sześciu kółek, żeby się zbytnio nie upodlić;) Niepotrzebnie przez chwilę straciłem wiarę w siebie hi,hi... Biegało mi się świetnie! ostatnie trzy pętelki były coraz szybsze:) Tak się rozkręciłem, że kończąc miałem ochotę przedłożyć bieg w stylu anglosaskim o kolejne pętelki:)
Spodobało się to dzisiejsze bieganie: pod górkę i z górki. Muszę częściej tak potrenować:) Na pierwszy raz nie ma jednak co przeginać, więc wybrałem opcję zwizytowania jeszcze "Bałtyku";)
W parku sprzęt wodny nie ma wzięcia:( Za to na ścieżce rekreacyjnej dwie kijarki, trzech biegaczy i kilka osób na spacerze.
Pogoda na bieganie idealna. Lekkie zachmurzenie trzynaście kresek powyżej zera na termometrze i wiaterek:) W sumie nabiegałem trzynaście kilometrów i wiem, że żyje!;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz