się wczoraj ubrałem:( Przewiało mnie i dzisiaj w lędźwiach przeszywający
ból. Nie non stop, ale co pewien czas jakby mnie ktoś potraktował
paralizatorem hi,hi... Mówią: "czym się strułeś tym się lecz";) więc
wieczorkiem zaordynowałem sobie smarowanie maścią rozgrzewającą. Dla
wzmożenia efektu włożyłem cieplejsze ciuchy i wyszedłem na pole
namiotowe z JG.
Zrobiłem dziesięć podbiegów i tylko dwa razy poczułem
przebiegający prąd elektryczny w dolnej części pleców he,he...
Hasało mi się pod świetnie:) Ostatnio zaniedbałem ten rodzaj treningu:( A bardzo lubię *pod górę* w przeciwieństwie *do zbiegów* których nie znoszę. Ale przecież jak jest z górki to potem musi być pd górkę i na odwrót;)
Razem z dobiegiem tam i z powrotem prawie siedem kilometrów na dobre spanie.
Na razie odpukać w niemalowane jest okey:) I tak musi być! Bo jutro nocne morsowanie, a w niedziele Zlot Morsów Południowej Polski:) W dodatku na "łikend" synoptycy zapowiadają ochłodzenie z możliwymi opadami deszczu ze śniegiem!!!
Podobno za niespełna trzy godziny astronomiczna wiosna, czyli zrównanie dni i nocy. To znaczy, że od jutra dni będę już dłuższe niż noc!!
No myślałem, że skoro "czym się strułeś, tym się lecz" to znowu będziesz w krótkich gaciach latać ;-)
OdpowiedzUsuńhi,hi... dziś (sobota;) latałem dwa kółka dookoła Bałtyku i Adriatyku w stroju "organizacyjnym" czyli samych kąpielówkach przed nocnym morsowaniem ;) na pożegnanie zimy :(
OdpowiedzUsuń