niedziela i przedpołudniowe bieganie w towarzystwie Moni po bialskich polach:)
Wg endo nieco ponad siedemnaście kilometrów. Tłok w Alei Brzozowej niczym w alejach;) lecz nic dziwnego, bo dzisiejsza typowo wiosenna aura zachęcała do wypoczynku na świeżym powietrzu:)
Biegaczki i biegacze, maszerzy i masa spacerowiczów!
Pięćdziesiąt dziewięć kilometrów w pięciu wyjściach. Dwa morsowania i gimnastyka to dorobek minionego tygodnia. Próbuję zwiększyć tygodniowy przebieg, ale na razie bez rezultatu:( może jak sezon morsowy oficjalnie się skończy to w soboty dojdą dłuższe wybiegania. Tymczasem na więcej czas nie pozwala:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz