totalna:( Temperatura powietrza plus trzy stopnie i śnieg, a w zasadzie resztki brudnego białego puchu tylko na trawnikach.
Po wczorajszej "połówce" dzisiaj odnowa biologiczna w moim SPA hi,hi... Temperatura wody pod lodem około jednego stopnia powyżej zera.
Zbiorniki "Adriatyk, Bałtyk i Pacyfik" przykrywa skorupa lodowa. Ale na wierzchu woda, bo w dzień temperatura dodatnia, więc szybko się topi. Sama pokrywa lodowa to już nie przezroczysta twarda "szyba" tylko sino biała, miejscami mlecznego koloru krucha płyta. Za dużo dziś przed morsowaniem nie pobiegałem, bo musiałem wyrąbać przerębel. Tydzień temu wykułem "tor wodny", więc w tym miejscu łatwiej było odkuć niewielką "wanienkę" he,he..
Trochę obawiałem się czy da mi się podejść te kilka metrów w głąb, aby od razu mieć odpowiednią głębokość do zanurzenia. Niepotrzebnie, bo dookoła wykutego "toru" lód grubości ponad pięciu centymetrów:) Ten tygodniowy cieńszy, lecz chyba i tak by mnie utrzymał. Wolałem jednak nie ryzykować kąpieli w "opakowaniu" he,he...
Solidnie rozgrzałem się przy siekierze, więc wejście było super! Niby lepiej kiedy temperatura na zewnątrz jest niższa od wody, lecz mimo to było rewelacyjnie:) W dodatku z przerębli fajnie prezentuje się otoczenie dlatego zaryzykowałem utopienie telefonu i zrobiłem "panoramę z dziury" oraz pierwszą w życiu "słit focie" hi,hi...
Solidnie rozgrzałem się przy siekierze, więc wejście było super! Niby lepiej kiedy temperatura na zewnątrz jest niższa od wody, lecz mimo to było rewelacyjnie:) W dodatku z przerębli fajnie prezentuje się otoczenie dlatego zaryzykowałem utopienie telefonu i zrobiłem "panoramę z dziury" oraz pierwszą w życiu "słit focie" hi,hi...
Po kąpieli "obleciałem" dookoła glinianki i po powrocie endo zaliczyło piątkę:) Morsowanie też było na piątkę, czyli trening w skali od 1-10 za dziesięć punktów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz