w środę, więc od jutra ścisły post, a nawet więcej... ;( Zatem w myśl zasady: "co masz zrobić jutro zrób dzisiaj";) rano 'dwa w jednym'. Szesnaście kilometrów na trasach po"Bałtyku" i Bialskiej, ale *pod prąd*. Zawsze za Sanktuarium Krwi Chrystusa biegamy zgodnie z ruchem wskazówek zegarka to dziś sobie odmieniłem:)Po dniu wolnym, szczególnie po niedzieli początek jest trudny;) Nogi jakieś zastane, oddech nierówny i dopiero po mniej więcej godzinie kiedy wszystko zaczyna współgrać wychodzi takie kapitalne bieganie jakie lubię najbardziej:)
![]() |
| Na koniec fotka z dedykacją dla Marka;) |
Za to dla mnie pogoda wymarzona na bieganie:) Temperatura sześć kresek na plusie, pochmurno bez opadów i lekki wiatr. Prawdę mówiąc gdy przyszło kończyć kusiło mnie trochę jeszcze zboczyć, lecz niestety czas mnie goni, a nie ja jego hi,hi...
_____________________________________________________________
"Samotność jest domeną silnych ludzi. Słabi zawsze trzymają się w grupie"

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz