"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


piątek, 19 grudnia 2014

Ostatnie jesienne "morsowanie"...

Prawdziwie jesienne, bo termometr wskazuje od rana dziesięć stopni powyżej zera!!! Na szczęście woda ma tylko pięć stopni;) W niedziel astronomiczny początek zimy, więc kolejne kąpiele będą już zimowe? Czy będą tylko zimowe z nazwy?
Zimy nie widać:(  Stadko łabędzi, które od niedawna zagościło na naszym "Bałtyku" chyba też nie zwiastuje rychłych mrozów:(

Dzisiejsza jesienna kąpiel, bo morsowaniem nazwać tego raczej nie można;) Kapitalna! Chociaż wejście do wody mniej komfortowe niż w temperaturze minusowej:(


 Mała refleksja po ostatnim przeglądaniu fotek z ubiegłorocznych morsowań. Nikogo broń Boże  nie mam zamiaru pouczać, albo dyktować jak ma się morsować. Czasem tylko z boku widzi to czego sami nie dostrzegamy:)
Do rzeczy! Morsowanie w stylu na "wietrzenie pach" hi,hi... Nie będącym w temacie śpieszę wyjaśnić. Wygląda to tak: Mors lub Foczka splata dłonie założone z tyłu za głowę i zanurza ciało do połowy klatki piersiowej odsłaniając doły pachowe.
Czasem taki Zimnolubny(a) wychodzi z wody i widać na klatce piersiowej poniżej lini zanurzenia ciało zaróżowione, a powyżej białe. Można rzecz w barwach... nie "wojennych";) ale prawie narodowych he,he...
Kiedy woda jest zimna i wiadomo najbardziej marzną dłonie, a zwłaszcza palce też trzymam je nad wodą na wysokości twarzy, lecz staram się lustro wody mieć tuż pod brodą. Dlaczego? Zimne kąpiele mają zbawienny wpływ na cały organizm, a szczególnie mięśnie, stawy i cały układ kostny. Czemu więc pozbawiać dobroczynnego wpływu zimnej wody naszych łokci, barków i całych ramion?

Dziś przy okazji jesiennego morsowania oczywiście małe bieganko dookoła lisinieckich glinianek. Szóstka w moro i zaraz komentarz przygodnego spacerowicza z pieskiem: "na Ukrainę pan lecisz co?";(

2 komentarze:

  1. To chyba znany obrazek z morsowania - podniesione do góry ręce :-/ Ciekawe o co facetowi chodziło z tą Ukrainą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bartek dłonie w górze to normalne, bo w wodzie marzną i potem czasami można mieć problem z zapięciem guzików ;) ale "wietrzenie pach" :(
    Z Ukrainą to myślę kojarzył tamtejsze działania wojenne z moim moro, wojskowymi glanami i bandaną w kolorze khaki ;)

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13