jak to zwykle bywa coś się kopsa, bo podobno trzynastka jest pechowa;) Z natury nie wierzę w przesądy, gusła i inne pierdoły:) Ale dzisiaj zaplanowałem dużą pętle i oczywiście po drodze niechcący zamknąłem endo:( W okolicy gdzie jeszcze nigdy nie byłem zachciało mi się sprawdzić, czy dobrze lecę i nie wiem jak zamknąłem aplikacje. Spamiętałem się dopiero po pond dwóch kilometrach:( A wyszłaby na mapie tak fajna pętla;)
Co tam! najważniejsze, że dziś znów super pogoda na bieganie:) "Połóweczka" zaliczona chociaż pod koniec czułem w nogach hi,hi... ostatnie treningi: so-21km, pn-19km, wt-23km;)
W tym tygodniu na liczniku już sześćdziesiąt trzy kilometry, a miał być "zjazd w dół" z kilometrażem he,he...
Niestety w tym tygodniu nie było i już nie będzie "jesiennego morsowania":( Ale w niedzielę
oficjalne otwarcie sezonu morsowego 2014/2015 więc jak to się mówi: "co się odwlecze to nie uciecze"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz