z synem na plecach;) Co prawda w deszczu, ale nie narzekam, bo bardzo lubię brykać między kroplami;) Temperatura rano kiedy wychodziłem przed siódmą wynosiła około jedenastu stopni, gdy wracałem było już tylko osiem:(
Zresztą udało mi się dzisiaj dobrze dobrać ciuchy biegowe i nie było mi ani za gorąco, ani za zimno:) Po prostu w sam raz. Mimo przemoczenia żwawe tempo biegu sprawiło, że było mi cieplutko;)
W tym tygodniu w czterech wyjściach zrobiłem pięćdziesiąt cztery kilometry. W tym jeden start na około milę;) Pierwszy raz od sześciu lat jako "wolny" biegacz.
Po raz kolejny zostałem nominowany do zabawy *Liebster award* :( Badzo nie lubię wszelkiego rodzaju łańcuszków:( Zawsze chętnie odpowiem na postawione pytania, ale wiem, czuję to i widzę po reakcjach że nominacjami nie uszczęśliwiam innych. Dlatego jutro odpowiem w kolejnym poście na postawione mi zadanie, lecz sorrki bez nominacji, bo musiałbym po raz wtóry "uszczęśliwić Tych co ostatnio;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz