od święta biegowego w Częstochowie upłynęło nieco ponad tydzień, a już w najbliższy długi "łikend" Wielkanoc. 6bieg częstochowski odszedł do historii, ale jeszcze wiele osób pyta jak było? Spływają fotki, a ostatnio Dawid wrzucił film
Wczoraj Niedziela Palmowa i oczywiście bieganie;) oraz kąpiel w naszym adriatyku. Kąpiel, bo morsowaniem tego nazwać już nie można;( Woda ciepła jak zupa, więc chyba w dyngus śmigus zamkniemy oficjalnie sezon morsowań 2013/2014. Sezon, którego faktycznie nie było he,he... bo nie było zimy;( Osobiście podobnie jak w roku ubiegłym nie kończę tylko przedłużam go do następnej jesieni. Bo sezon trwa przecież cały rok hi,hi...
Sobota tradycyjnie cotygodniowe spotkanie na Bialskiej, czyli Alei Brzozowej. Rekordu frekwencji nie było;( ale rekord dobrego humoru o poranku zapewne tak:) Basia emanowała taką energią i dowcipem, że wszyscy rozpoczęli weekend z pozytywnie "naładowanymi akumulatorami":) Piątek labowanie z relaksowaniem i regeneracją;) Czwartek trening Zabieganych na trasie BC i sprawdzenie, czy nie "zwinięto" nam asfaltu na szóstej edycji;) Środa dycha z dziesięcioma podbiegami. Wtorek "wygibasy" znaczy gimnastyka, żeby nie zardzewieć. Poniedziałek dyszka i dziesięć przebieżek dla rozruszania po niedzieli. Z tego w minionym tygodniu wyszło pięć treningów biegowych i sześćdziesiąt dwa kilometry przebiegu. Teraz w przed świątecznej gorączce jak zwykle obowiązki rodzinno-domowe mogą trochę namieszać w zamiarach biegowych;( ale zobaczymy...
Na razie zdopingowany;) opłaciłem najbliższe starty przed CM:)
III Bieg Tropami Śląskich Dinozaurów
IX Bieg Zajączkowski
XX Pętla Rudnicka
"Święta za pasem" więc pochwalę się kartką z życzeniami świątecznymi samodzielnie wykonaną przez mojego Kumpla Kubę Ostasz:) Jeszcze raz w tym miejscu Kuba serdecznie dziękuję!!!
Ze swej strony Wszystkim Gościom mojego bloga życzę: zdrowych, wesołych Świąt Wielkanocnych, mokrego Dyngusa, smacznego jajka i radości z każdego dnia. Oby Wszyscy odczuli szczęście i nadzieję Nowego Życia. Alleluja!
Wesołego! Jak się nie uda przed, zawsze można pobiegać w święta :-)
OdpowiedzUsuńświęta i dni przedświąteczne to takie dni, kiedy nie należy zbytnio martwić że nie wypaliły plany biegowe:) takie mam podejście, sprawdza się - jak się uda biegać, to się bardzo cieszę, a jak nie - to się nie martwię:) w końcu wtedy jest najważniejsza rodzina i to, że są święta:) Tobie też z okazji Świąt wszystkiego dobrego, zdrowia oraz pomyślności (biegowej i nie tylko!)
OdpowiedzUsuń@ Ola, Bartek bardzo Wam dziękuję :) już od bardzo dawna nie martwię się planami nie tylko biegowymi ;) Dlatego ta buźka przy "zamiarach biegowych" jest z przymrożonym okiem ;) Moje bieganie to takie raczej beztroskie trochę szybsze przebieranie nogami przede wszystkim dla przyjemności i oczywiście zdrowia :) A bieganie i kąpiel w dyngus ma naprawdę zbawienne znaczenie ;) Pozdrowaśki :)
OdpowiedzUsuń