bieganie, bieganie i walentynkowe morsowanie;) Osiemdziesiąt dwa kilometry w pięciu wyjściach: wt-16, czw-24, pt-10, so-24, nd-8. Plus dwie kąpiele w zimnej wodzie w ramach odnowy biologicznej hi,hi... Jak co tydzień w ramach jednego treningu gimnastyka, coby nie zardzewieć he,he...
Lód na naszym "mielnie" coraz słabszy:( Tym razem nie dało się nań wejść, aby wykuć "wannę" Pozostało więc rąbać od brzegu i uważać, żeby się nie pokaleczyć. Na wodzie "szyba", lecz temperatury raczej wiosenne: powietrze +8, woda+4.
Ostatnio obserwuję "wysyp" biegaczek i biegaczy w okolicy, czyli niezawodny znak, że zbliża się termin biegu częstochowskiego. Prawie połowa miejsc na liście startowej obsadzona, chociaż do startu jeszcze dwa i pół miesiąca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz