czyli "wszystkie drogi..." część trzecia. Wczoraj pod Domem Pielgrzyma spotkałem się z Damkiem, który z przyjaciółmi przybył z pielgrzymką biegowa na Jasną Górę z Tychów. Po krótkim odpoczynku wspólnie wybiegliśmy na przeciw 24 pielgrzymce z Bytowa.
Na ulicy warszawskiej już z daleka dojrzeliśmy żółte koszulki KB "GOCH" i stamtąd wszyscy razem pobiegliśmy do klasztoru.
Niektóre twarze jak księdza Krzysztofa Szarego, czy miłej i przesympatycznej "Gochowianki" pamiętałem z ubiegłego roku:) ale sporo było podobno też "Pierwszaków"
W 2014 roku jubileuszowy 25 bieg do Czarnej Madonny! Jak napisał Damek "srebrne wesele" i tak mi coś po głowie chodzi hi,hi...
Fajnie było znów poznać innych ludzi i pogadać z biegaczami z Tychów i nie tylko Bytowa, bo w tej pielgrzymce biorą udział również biegacze z innych miejscowości, a nawet Hanoweru!
Po pożegnaniu pod Sanktuarium Jasnogórskim byłem jakiś taki "niedobiegany" i zdecydowałem się jeszcze na cotygodniowe wieczorne bieganie po trasie BC:) Dwie pętle plus kąpanie po zmroku w "pacyfiku" sprawiły, że spałem w nocy jak suseł;)
Kolejne dwa treningi w jednym dniu to 21 kilometrów z czego trzynaście z pięciokilogramowym plecakiem;) tak jak czternastka w środę he,he...
Od jutra ORKa ;) Obóz Regeneracyjno - Kondycyjny:) i to co uwielbiam: bieganie wczesnym rankiem po pustej jeszcze plaży i na koniec kąpiel w prawdziwym Bałtyku he,he...
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to następny post po starcie w "Usteckiej dziesiątce z hakiem" na zakończenie "orania" cha,cha....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz