"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


poniedziałek, 4 lutego 2013

styczeń, luty, maj...

się mówi;) Ale po drodze będzie jeszcze kwiecień:) Bardzo gorący, bo trzynastego 5 bieg częstochowski, dwudziestego pierwszego paliwowy maraton w stolicy na który się zapisałem;) i dwudziestego ósmego w dzielnicy Pierwszy "Przełaj Bałtyk" częstochowski marsz NW,)

W minionym tygodniu styczniowo - lutowym sześćdziesiąt trzy kilometry w czterech wyjściach (przy czym wszystkie towarzyskie;) Wtorek 17 km z czołówkami:) Tym razem na terenach Eduardo. Brejowaty śnieg;( padający deszcz, zbiegi, podbiegi z gwoździem programu - wbiegiem na hałdę he,he...
Ściorał nas Eduardo, ale podobno: "Letnia postawa jest odzwierciedleniem zimowego przygotowania":)

Czwartek półmaraton koleżeński na trasie biegu częstochowskiego. Po wtorkowej "zabieganej czołówce trial" nogi po równym, choć niekoniecznie płaskim;) niosły same. Tradycyjnie najwięcej chętnych jest na dwie pierwsze pętle, czyli dyszkę:) Potem zostają ci uzależnieni, którym ciągle mało hi,hi...

Sobota cotygodniowe spotkanie /tym razem taplanie biegowe po bialskich polach;) Mokro, miękko, szaro buro i gdyby nie obecność Matyldy byłoby niezbyt radosne "ładowanie akumulatorów";)
Później jeszcze bieg na morsowisko i w sumie osiemnastka na liczniku. Sprawdzenie stanu naszej wanny na niedzielę i tu miłe zaskoczenie. Mimo panującej od tygodnia odwilży i temperatur w okolicach plus pięciu lód trzyma, a  wanienka niezamarznięta czeka:) Super bonus, bo nie trzeba rąbać przerębli! 

Wreszcie niedziela! Od kilku tygodni "niedziela jest dla nas" hi,h... znaczy Foczek i Morsów, zmorsowanych zabieganych okazją do  świetnej zabawy i szaleństw:) Dobieg z domu, bieg na rozgrzewkę i powrót to jedynie siedem kilometrów, ale niedostatek endorfin z biegania rekompensuje z nawiązką morsowanie:) Tym razem pomyślane jako militarno-rewolucyjne;) Na szczęście bezkrwawe nie licząc obtartego kolana Jarka;) Humoru, inwencji nie brakuje nikomu. Pomysłowość zimnolubnych jest niesamowita i trudno wprost opisać nasze "wybryki" Dlatego jak co tydzień na blogu Zmorsowanych pojawia się fotorelacja w postaci galerii naszych zaprzyjaźnionych Fotopstryków;)

Na razie nic nie zapowiada zmiany systemu biegania: wtorek "zabiegana czołówka" czwartek wspólny trening na trasie bc, sobota cotygodniowe bieganie w alei brzozowej i niedziela.. " niedziela będzie dla nas" pod hasłem morsowanie walentynkowo -ostatkowe:)
Do maratonu już tylko nieco ponad dwa miesiące;( a tu nawet żadnej namiastki planu;( czyżby po raz pierwszy start na "żywca"? Zaraz, zaraz "nigdy nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" he,he.. Przecież nasz przesympatyczna Foczka Jolcik zapowiadała debiut maratoński na OM to może pozwoli się dołączyć;)) 

1 komentarz:

  1. Z takim kilometrażem i stażem biegowym to nawet na żywca wyjdzie bardzo ładnie :) ! Powodzenia w paliwowym biegu!

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13