Co prawda pogoda raczej jesienna;( Temperatura powietrza +10, wody+6, ale nie było co czekać:) Wszyscy spragnieni zimnej wody z utęsknieniem wyczekiwali na co niedzielne pluskanie:)
Frekwencja przerosła nasze najśmielsze oczekiwania:) Fajnie, że tak licznie dopisały kobiety:) Bardzo się cieszę, bo znów spotkałem dano niewidziane od zeszłej zimy Foczki i Morsy:) Pojawiło się też kilka nowych twarzy:) Brawa i gratki dla pierwszaków!
Jak w poprzednim sezonie najpierw bieg na rozgrzewkę, a potem do chlup:) Po kąpieli pogaduchy i śmichy, chichy przy gorącej herbatce;) Atmosfera gorąca, wrażenia świetne! Czekamy tylko na to co Morsy lubią najbardziej białą pierzynkę i lód na naszym kąpielisku;)
Poniżej fotorelacje: ja_qba - Olega - emte - mxxxka:)
Z biegania w tym tygodniu tylko krótki dobieg w środę na "prywatne" morsowanie;) W czwartek koleżeński półmaraton na trasie biegu częstochowskiego i jak w każda sobotę dreptane pogaduchy na Bialskiej:) W sumie "tygodniowy maraton";)
brrr, zimno od samego czytania ;)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, chyba mi się coś takiego podoba... aż zacząłem szukać morsów w swojej okolicy :)
OdpowiedzUsuń+10 powietrza i +6 wody to dla mnie Sybir :) Nieodmiennie podziwiam Cię za morsowanie :))
OdpowiedzUsuń@ Bo morsowanie coś dla Ciebie:) Tylko musisz się mentalnie przygotować;)
OdpowiedzUsuń@ Damian uważaj, bo morsowanie jak bieganie uzależnia;)
@ Haniu dzięki:) Kiedyś też byłem ciepłolubny;)
Próbuję sobie wyobrazić swoją ślubną w roli morsa... tfu, foczki. Ona przy +20 zakłada płaszcz ;-)
OdpowiedzUsuńCiepło o Was myślę :-)
@ drproctor, żebyście mieszkali bliżej zrobilibyśmy z Niej Foczkę;)
OdpowiedzUsuń