Wczoraj odpuściłem dłuższe bieganie, bo buty po niedzielnej połówce nasiąkły jak gąbka;( W ramach regeneracji mięśni potuptałem tylko na jesienne morsowanie;)
Podczas "nawadniania" z nieba w trakcie biegu piłem niewiele. Jedno, że tempo mieliśmy treningowe, a dwa organizm przez skórę pewnie też pobierał wodę;)
Dzisiaj poczłapałem czternaście kilometrów i znowu odezwała się kostka:(
Tak jak poprzednio trochę już cierpnie mi skóra na myśl o Blizanowie;) Taka przedstartowa delirka hi,hi.. Ale mówię sobie: "wrzuć na luz" przecież nie musisz robić setki. Zrobisz 85 będzie też super. Jak nie to przecież po siedemdziesiątce też Cię do domu nie wygonią;) Nawet gdybyś tylko dał radę 55 to już będziesz sklasyfikowany. A w sumie gdybyś jedynie zrobił tylko dwie pętle to nikt Ci złego słowa nie powie;) Nie ma żadnego przymusu;) Nic nie musisz. Świat się nie zawali. Będziesz na świetnej imprezie, w doborowym towarzystwie i tak, czy tak doznasz tej rewelacyjnej atmosfery:)
Tyle, że zaraz w głębi duszy odzywa się taki mały pyszałek z zadartym nosem i klatą wypiętą do przodu hi,hi... Co ty pierniczysz! Setka, setka!!! Dasz radę! Debiutant jesteś, że Cię trema zżera? Nie poddawaj się! Zrobiłeś to już dwa razy! Co to za jakiś brak wiary? Jedziesz i walczysz! Sam mówisz "maratończyk się nigdy nie poddaje"
Mam z nim cztery światy;) Ale to dopiero próbka jego umiejętności. Żebyście wiedzieli co będzie wyprawiał na trasie he,he...
Będzie dobrze, niezależnie od kilometrów :) Masz rację, dobra zabawa i towarzystwo najważniejsze a kilometry i tak nabiegasz :)Oby noga się zupełnie do tego czasu wykurowała. Może ją powinieneś teraz trochę pooszczędzać?
OdpowiedzUsuńZnam tego gościa z zadartym nosem i wypietą klatą :) Przed startem jest nieznośny, ale na trasie potrafi pomóc i kopnąć w tyłek ;) Życzę zdrowia, powodzenia i przede wszystkim dobrej zabawy Blizanowie :)
OdpowiedzUsuńJa nawet na myśl o 100km zaczynam odczuwać zmęczenie :) powodzenia życzę!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze. A ja będę trzymać kciuki. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńNie dziękuję żeby nie zapeszyć hi,hi.. ale wdzięczny jestem z całego serca za dobre słowa otuchy:)
OdpowiedzUsuń*Beatko od niedzieli noga ma już wolne;)aż... do soboty;)Tydzień się byczę:)Zamierzam chodzić wcześniej spać i wypoczywać ile tylko się da:)
*Krzychu poprzednio na jego "kopach" dotarłem na setny km
*Leszek powiem Ci że jak myślę o setce to się bardziej męczę niż podczas biegu;)
*Emilia kciuki będą bardzo potrzebne:)Duchowe wsparcie innych ludzi jest bezcenne:)
Tak jak napisał *PawełBiega* do biegania się dojrzewa:)Czas, wynik to wszystko jest ważne:) Ale bieganie jest najważniejsze. Każda impreza biegowa przemija, a biega się dalej;)Zatopek profesjonalny biegacz miał powiedzenie: "bieganie jest ważne, ale przyjaźń jest najważniejsza" Jako amator lekko je przerobiłem;) Wyniki są ważne, lecz bieganie ważniejsze, a przyjaźń najważniejsza:)
A, i właśnie odsłuchałam felieton zalinkowany przez Ciebie :))) Ech, faceci!
OdpowiedzUsuńBeatko Ktoś kiedyś powiedział,że u nas facetów jedna półkula mózgu stale myśli o jednym he,he...
OdpowiedzUsuńPozdrów ode mnie tego wypiętą klatą ;-) I powodzenia na trasie!
OdpowiedzUsuń