"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


czwartek, 12 lipca 2012

363. A mnie jest szkoda lata

bo przez najbliższe kilka dni wczesnym rankiem będę udeptywał nadbałtycką plażę. Do tej pory grzało niemiłosiernie, aż na treningach marzyły mi się kąpiele w przerebli he,he... Teraz podobno już od "łikendu" ma być październik;) to zamiast wygrzewania kości w gorącym piasku nadmorskiej plaży będzie morsowanie w  Bałtyku. Cóż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma:) Lubię poranne bieganie po plaży zakończone kąpielą w morskiej wodzie, więc pobudka i kierunek Ahlbeck;) Puste plaże, świeże powietrze, czasem bratnie dusze (biegacze;) i masy wody po widnokrąg. Oczyma wyobraźni już to widzę;)

Dziś czwartek i tradycyjnie trening na trasie biegu częstochowskiego. Jak zwykle na forum cisza to pomyślałem trudno będę naśladował Tomada, który zazwyczaj po "zabieganym parku w lasangelas" melduje: "biegałem ja i mój duch manitou" 
Po drodze jednak niespodzianka spotkałem Zenka:) Kogo jak kogo, ale Jego najmniej się spodziewałem. W sobotę walczył na trasie transjury dorobił się odparzeń stóp i dzisiaj mówi mi: "już nie mogłem wytrzymać!" hi,hi... kolejny uzależniony;) Potem  dobiegły Monika i Karolina, na rowerze dołączył Darekk nasz reprezentant na pudle o czym pisałem poprzednio. Na Rynku Wieluńskim dojechał jeszcze na dwóch kółkach Marcin, a na końcu spotkaliśmy Arpera:) Pokropił nas deszczyk, wiaterek osuszył i dyszkę zaliczyliśmy. Żartownisie na rowerach momentami na podbiegach śmiali się, że przestajemy gadać, a Oni nawet nie mają zadyszki he,he... Jednak to prawda, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia;)

Wczoraj po cotygodniowym wtorkowym marszu z kijkami trochę luźnego biegu na rozgrzewkę i przebieżki stupięćdziesięciometrowe. W jedna stronę szybko, a z powrotem truchcik razy dziesięć. Na koniec znów spokojny bieg i rozciąganie. Dzień wcześniej po kijowaniu Marcin zaproponował by pomoczyć się w naszym częstochowskim "adriatyku" Wieczór, mniej ludzi na kąpielisku, woda ciepła jak herbata, ale mokra;) to wcale nie chciało nam się  z niej wyłazić;)

Przeważnie na każdym wakacyjnym wyjeździe udawało mi się "przy okazji" zaliczyć jakiś start. Tym razem nie znalazłem w najbliższej okolicy żadnego biegu:( Chyba, że na miejscu trafi się jakaś lokalna imprezka. Wtedy będzie okazja zaprezentować ją na blogu po powrocie. Cichą nadzieję mam, iż do końca prognoza pogody się nie sprawdzi i nie wrócę "biały jak młynarz" he,he...

4 komentarze:

  1. Podobno w Ahlbeck jest bardzo ładnie. U nas plażę będzie udeptywał mąż, a ja liczę na spokojne kuśtykanie ;) Miłego urlopu i, wbrew zapowiedziom, dobrej pogody!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę biegania po plaży i miłego wypoczynku życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny nie dziękuję, żeby nie zapeszyć;) ale wdzięczny jestem bardzo za dobre słowo:)
    * Haniu będę znów w Świnoujściu:)zawsze jak tam jestem biegam w kierunku Ahlbeck;)Niech Twoja nóżka wraca szybko do formy:)
    *Beata zrobię parę kilometrów za Ciebie;)życzę Ci powodzenia i wytrwałości:)
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę. Trasa ze Świnoujścia przez plażę w Ahlbecku, Heringsdorf do Bansin to moje ulubione miejsce wakacyjnych treningów

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13