będę świętował z piątku na sobotę w Kaliszu:)) Już wcześniej myślałem o tej imprezce, ale zawsze jakoś było nie po drodze he,he... Przed Bożym Narodzeniem chciałem się załapać na Wigilijny i też nie wyszło:(
Mam nadzieję, że uda mi się spotkać mojego serdecznego kolegę z SUPERMARATONU KALISZ Marka Frontczaka. Świetna ekipa zebrała się wokół Mirzy:) i wcale nie dlatego, że też mają pomarańczowe koszulki he,he... Dwie Setki Kaliskie wspominam co rusz i w październiku chcę zaliczyć trzecią!
W tym tygodniu przed całonocnym tuptaniem trochę leseruję hi,hi... Poniedziałek luz;) Wtorek gimnastyka i stałe cotygodniowe kijowanie:)
Dycha spokojnym tempem w dobrym towarzystwie i przy kapitalnej pogodzie rewelka;)
Dziś krótkie bieganko na siedem kilometrów:) żeby nie zardzewieć;) i dalej się regeneruję.
Jutro odpuszczam czwartkowy trening na trasie BC;( i nastrajam psychicznie na dreptanie po nocnym Kaliszu. Ależ się cieszę!
Kolejny post czyli relacja z 8 Biegu od zmierzchu do świtu najprawdopodobniej w sobotę;) Trzymajcie za nas kciuki! Kiedy będziecie spali my będziemy tuptać;))
Widzę, że biegi nocne są coraz bardziej popularne. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Jak mówił wieszcz (choć nie nasz) "ktoś musi biegać żeby spać mógł ktoś" ;)
OdpowiedzUsuńW weekend ma być pięknie, więc bieg nocy letniej może być niezapomniany! Życzę Ci super zabawy i, nawiązując do Leszkowych szekspiryzmów, uważaj na Puka i Oberona ;)
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki, dzięki :))
OdpowiedzUsuń