"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


poniedziałek, 18 czerwca 2012

352. Nic sie nie stało

to mogę powiedzieć ja amator. Ale wyselekcjonowana grupa ludzi, którym płaci się horrendalne pieniądze i dba, żeby nie brakowało Im ptasiego mleko tak mówić nie może! Oczywiście nie znaczy, że należy Ich zrównać z trawą Trzeba jednak przeanalizować co było powodem nie wykonania powierzonych zadań zarówno przez trenera jak i zawodników. Smuda powiedział: "blamażu nie było, bo nie przegraliśmy 0:4, czy 0:5" ??? zawodnicy z kolei twierdzą, iż dostarczyli kibicom niezapomnianych wrażeń ??? Ciekawe, czy w zagranicznych klubach zagrzaliby długo miejsce dostarczając tylko emocji bez sukcesów??? Uważam, że główną przyczyną braku sukcesów reprezentacji jest podejście mentalne trenerów i zawodników! Zaraz po losowaniu grup ME Greków i Czechów ustawiono na straconej pozycji. Jednocześnie ciągle nam powtarzano najważniejsze nie przegrać pierwszego meczu! Remis będzie bardzo dobrym wynikiem! Nie od dziś wiadomo, że świat należny do odważnych i tymże szczęście sprzyja! Wiara góry przenosi i czyni cuda! Ostatnie turnieje w których nasi uczestniczyli są tego potwierdzeniem. Zawsze bojaźliwie, niepewnie, bez wiary w siebie, a może się uda? Nie, nie uda się. Dopóki nie uwierzą, że mogą zwyciężać dopóty nie mamy szans na łzy szczęścia. Ciągle będą to łzy bólu i o ile trener z zawodnikami pocieszą się premiami (wysokimi) to nam kibicom zostaje żal i po raz kolejny uczucie zawodu:(

Po dwóch dniach postu (od biegania;) dziś "głodny" w skwarze przebiegłem czternaście kilometrów. Miejscami w pełnym słońcu żar był nie do wytrzymania;) Nie pomagało nawet przywoływanie w myślach  lodowej przerębli dla ochłody he,he.. 
Po sobotnim meczu poziom endorfin czyt. hormonów szczęścia obniżył mi się tak drastycznie;) że musiałem nieważne w jakim upale naładować swoje baterie;)
Z początku nogi rwały do przodu, ale brzuch po "łikendowym" swawoleniu pozostawał w tyle hi,hi... Na całe szczęście pierwsze kilometry mam z górki:) W sumie biegało mi się fajnie, ale jeśli utrzymają się takie wysokie temperatury zacznę brać coś do picia. Dziś wyschłem na trasie jak smok wawelski po zjedzeniu szewczykowego baranka;) i potem piłem, piłem i piłem, ale nie pękłem:) Więc w środę pobiegam znowu:)

2 komentarze:

  1. No chyba właśnie brakuje moywacji... Jak może trener przed meczem z Rosjanami mówić że każdy wynik który nie będzie przegraną to on bierze w ciemno? Powinien tak jak Boniek powiedzieć że mamy lepszych zawodników niż oni. Nasi mogli ten mecz wygrać bo byli lepsi na boisku. A z Czechami też brakło ochoty do gry - jak w drugiej polowie z Grekami :(
    Ech nieważne, lepiej pobiegać :) mi schodzi paznkokieć - ale to prze piłkę, od biegania nigdy nie miałem takich problemów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba po prostu piłkarze powinni się uczyć od biegaczy amatorów, którzy zawsze dają z siebie wszystko :)

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13