"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


niedziela, 27 maja 2012

341. Pętla Rudnicka...

Po raz kolejny "najechaliśmy" my Zabiegani na Rudniki. Pogoda dopisała humory również. Kilkoro z naszych wywalczyło miejsca na pudle:) Paru poszczęściło się w losowaniu nagród! Jeszcze raz brawa i gratki! Ale najważniejsze to ta niesamowita atmosfera i całe mnóstwo "mandarynek" w barwnym peletonie biegowym:))

Było gorąco, ale lepiej niż tydzień temu w Działoszynie. Chwilami chmurki zasłaniały słońce i powiewał wiaterek. W dodatku tym razem wody na trasie nie brakowało:) Śmialiśmy się, że dziś w trakcie biegu można by się wykąpać;) Oprócz stołów z kubkami z wodą po trasie jeździły rowerowe "lotne patrole" Każdy miał w sakwach lub koszach butelki z wodą i rozdawali ile dusza zapragnie:) Dodatkowo jestem pod wrażeniem kibiców!:) Przed prawie każdym domem stały grupki mieszkańców i miejscowi bili brawa biegaczom! Wszystkim bez wyjątku nie tylko swoim:) Nieraz na imprezach biegowych w miastach, gdzie mieszkańców jest dużo więcej bywa o wiele mniejsze zainteresowanie biegiem;( Czasem stoją przechodnie, przyglądają się i zero reakcji. Albo coraz częściej się zdarza, iż na nas biegaczy reagują negatywnie i pomstują:( Miasto zakorkowane! A Oni biegają, a do lasu biegać! itd itp.

Od startu biegłem razem z Madlen i Tomkiem 111:) Biegliśmy, rozmawialiśmy, przekomarzaliśmy się z kibicami i kilometry leciały prawie niezauważalnie;) Pierwszy, drugi, trzeci, czwarty nagle siódmy, zaraz potem dziesiąty i już przyszło finiszować;)
Biec w takim doborowym Towarzystwie to mega radocha:) Było fantastycznie:) Żartowałem nawet na trasie, że w takim składzie to maraton zrobilibyśmy bez bólu he,he... Wielkie brawa i słowa uznania dla Madlen! Tydzień po Działoszynie, a nasza dziewczyna napierała i dawała z siebie wszystko:) Skoro zawody to słowo o statystyce. Nasza trójca wg nieoficjalnych wyników zajęła miejsca 112-113-114 z czasami Madlen 01:14:54 i oba Tomki 01:14:55. Zapewne czas nie powala i mógłby być lepszy, ale trzeba wybierać ściganie ? czy dobra zabawa i miłe towarzystwo. Wybraliśmy to drugie i bynajmniej ja nie żałuję hi,hi... 

Zaraz po powrocie wystartowałem kompa z niecierpliwością jak poszło Blog@czom na Ekidenie?
Gratuluję obu składom! Wielkie brawa! Świetne lokaty i czasy wykręciliście! Szkoda, że nie mogłem być wśród Was:(

2 komentarze:

  1. Nic straconego, za rok mamy nadzieję na wystawienie trzech składów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jest! Trzeba utrzymać proges w ilości sztafet Blogaczy na Ekidenie :) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13