"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


poniedziałek, 2 stycznia 2012

[314] I od nowa...

Zaczynamy zrywać kartki z kolejnego kalendarza. 
Wczoraj tradycyjnie;) w południe krótkie noworoczne bieganie i morsowanie :) 


Świetną relację ze swojego debiutu zamieścił na blogu Michał. Nasz klubowy kolega dopiero zaczyna prowadzić: "Moje Maratony", ale już polecam:) Jego pierwsze ciekawe artykuły. 

Po świątecznym bieganiu później biegałem tylko w czwartek i sobotę. Razem z wczorajszym bieganiem w ostatnim tygodniu starego roku na liczniku 42km, czyli maraton na raty hi,hi... Bardzo pasują mi ostatnio wspólne spokojne biegania po trasie BC i w naszej alei Brzozowej. Bez spinania się;) w doborowym towarzystwie i fajnej atmosferze sama przyjemność:)

Początek roku, więc okazja do krótkiego podsumowania.
W roku 2011 przebiegłem 2784 km:)  w 209 wyjściach. Startowałem 26 razy i zrobiłem 500km na zawodach:) "Owoce"? he,he... 2 rż Cracovia Maraton 3:41:32 i Rybnicki Półmaraton Księżycowy 1:41:34:)

"Ale to już było"... hi,hi dlatego trzeba patrzeć w przyszłość;) Do Emilii! też mam już numer: 315:) Nie ma co trzeba tuptać, bo wiosna tuż, tuż. Nie darmo mówi się: styczeń, luty... maj he,he... W dodatku na Nowy Rok dnia przybywa na barani skok;) Brakuje mi biegania "po białym", a prognozy na najbliższe dwa tygodnie nie dają pod tym względem żadnej nadziei:( Cóż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma:)

Nawet morsowania jakieś takie dziwne. Trochę lodu, ale wokół zamiast śniegu błoto po kostki:( W najbliższą niedzielę zaproponowano nam morsing podczas WOŚP na centralnym placu miasta??? Podsunąłem więc pomysł, żeby MOSiR załatwił kostki lodu i maszynę do sztucznego naśnieżania he,he...

Plany? biegać, biegać, biegać... Czasem zaliczyć jakiś start:) Jak się uda coś urwać z czasu będzie super:) a jak nie to też dobrze;) Najważniejsze nie złapać kontuzji i mieć z dreptania kupe radochy:) Aha, już myślę he,he... o pierwszym starcie tego roku w 5 Biegu Spełnionych Marzeń w Mysłowicach?

Skoro o planach;) to pora na nasz zwiastun:

3 komentarze:

  1. Szkoda, że dyszka wypada dzień przed maratonem w Łodzi...nie ma co, na przyszły rok rezerwuje kwiecień na 5. Bieg Częstochowski ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ta dyszka to wypada też dzień przed maratonem w Paryżu gdzie mam po raz pierwszy zmierzyć się z królewskim dystansem więc nie będzie mnie tam a chętnie bym wpadł bo mój tata jest z pod Częstochowy i mam tam duuużo rodziny do odwiedzania :)
    Miłego tuptania w 2012!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli zamiast morsowania macie kąpiele błotne, czyli spa. ;) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13