Zaczynamy zrywać kartki z kolejnego kalendarza.
Wczoraj tradycyjnie;) w południe krótkie noworoczne bieganie i morsowanie :)
Wczoraj tradycyjnie;) w południe krótkie noworoczne bieganie i morsowanie :)
Świetną relację ze swojego debiutu zamieścił na blogu Michał. Nasz klubowy kolega dopiero zaczyna prowadzić: "Moje Maratony", ale już polecam:) Jego pierwsze ciekawe artykuły.
Po świątecznym bieganiu później biegałem tylko w czwartek i sobotę. Razem z wczorajszym bieganiem w ostatnim tygodniu starego roku na liczniku 42km, czyli maraton na raty hi,hi... Bardzo pasują mi ostatnio wspólne spokojne biegania po trasie BC i w naszej alei Brzozowej. Bez spinania się;) w doborowym towarzystwie i fajnej atmosferze sama przyjemność:)
Początek roku, więc okazja do krótkiego podsumowania.
W roku 2011 przebiegłem 2784 km:) w 209 wyjściach. Startowałem 26 razy i zrobiłem 500km na zawodach:) "Owoce"? he,he... 2 rż Cracovia Maraton 3:41:32 i Rybnicki Półmaraton Księżycowy 1:41:34:)
"Ale to już było"... hi,hi dlatego trzeba patrzeć w przyszłość;) Do Emilii! też mam już numer: 315:) Nie ma co trzeba tuptać, bo wiosna tuż, tuż. Nie darmo mówi się: styczeń, luty... maj he,he... W dodatku na Nowy Rok dnia przybywa na barani skok;) Brakuje mi biegania "po białym", a prognozy na najbliższe dwa tygodnie nie dają pod tym względem żadnej nadziei:( Cóż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma:)
Nawet morsowania jakieś takie dziwne. Trochę lodu, ale wokół zamiast śniegu błoto po kostki:(
Plany? biegać, biegać, biegać... Czasem zaliczyć jakiś start:) Jak się uda coś urwać z czasu będzie super:) a jak nie to też dobrze;) Najważniejsze nie złapać kontuzji i mieć z dreptania kupe radochy:) Aha, już myślę he,he... o pierwszym starcie tego roku w 5 Biegu Spełnionych Marzeń w Mysłowicach?
Skoro o planach;) to pora na nasz zwiastun:
Szkoda, że dyszka wypada dzień przed maratonem w Łodzi...nie ma co, na przyszły rok rezerwuje kwiecień na 5. Bieg Częstochowski ;)
OdpowiedzUsuńNo ta dyszka to wypada też dzień przed maratonem w Paryżu gdzie mam po raz pierwszy zmierzyć się z królewskim dystansem więc nie będzie mnie tam a chętnie bym wpadł bo mój tata jest z pod Częstochowy i mam tam duuużo rodziny do odwiedzania :)
OdpowiedzUsuńMiłego tuptania w 2012!
Czyli zamiast morsowania macie kąpiele błotne, czyli spa. ;) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuń