"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

niedziela, 17 lipca 2011

[289] wyjazd klubowy...

 Biegowo tydzień nieco "chudszy" 41 kilometrów w czterech wyjściach;( W tym dwa starty :) Wtorek bieżnia, czwartek trasa BC, sobota VI Dobrodzieńska Dycha i tradycyjnie już w niedzielne południe parkowy Bieg po serce. Dobrodzień to kolejna impreza z cyklu Grand Prix Zabieganych :) Dlatego Zarząd  zorganizował wyjazd klubowy :) 
 W krótkim okresie czasu po raz drugi busem wracał z nami rower he, he... Tym razem szczęście uśmiechnęło się do Darka (sympatyka Zabieganych:) Ale być może wkrótce już Zabieganego? hi,hi....
Fajny bieg, start na stadionie, potem piąteczka asfaltem i powrót tą sama drogą. Bardzo ciepło, chociaż lepiej niż w roku ubiegłym. Wodne kurtyny przygotowane na trasie przez strażaków to kapitalny pomysł:) Podobnie jak zraszacze na stadionie;) Po biegu złocisty izotonik lub inny napój, kiełbaska z rożna, dekoracje, losowanie nagród i jeszcze mrożona kawa serwowana przez Idee Kaffee;) Wyniki od razu sms-em i wieczorkiem zaraz na necie to jest super:) ! Brawo Szafar :)

Po sobotnim ściganiu;) w niedziele rozbieganie na Biegu po serce :) Cieszy coraz większa frekwencja:) oraz sprawność organizatorów;) W niedzielny wieczór wyniki i fotki już na stronie:) Szkoda tylko, że uczestnicy nie mogą sobie ściągnąć swoich fotek:( Podobno będą zapraszani na kolejne edycje lokalni politycy, artyści, przedstawiciele klubów, oraz inne osoby "ze świecznika":) Dystans 5 i 2.5 km i rekreacyjna formuła biegu sprawia, że to może być bieg dla każdego:) Kto chce może się pościgać:) Inni pokonać trasę na "zaliczenie" a przy okazji świetnie się się bawić;) Już drugi raz razem z Magdą postawiliśmy na dobrą zabawę:) zapraszając do naszego wesołego "pociągu" zwłaszcza Tych co mają "kłopoty":) Sprawne zapisy przyjmowane przez sympatyczną szefową biura zawodów:) startowe koszulki z numerami;) woda na mecie:) No i wkrótce losowanie wycieczki do Berlina wśród startujących w miesiącu lipcu:) Polecam początkującym i nie tylko;) na zaostrzenie apetytu przed niedzielnym obiadem he,he... 
 Dziś chyba udało mi się "zwerbować" kolejną przedstawicielkę płci pięknej;) ale o tym przekonamy się za tydzień:)

1 komentarz:

  1. łypię zazdrosnym okiem na zdjęcia, widać, że super się bawiliście ;)

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13