Wielkie brawa i gratulacje
dla Bartka - Ewy - Wojtka - Michała - Kuby - Krzysia Hip hip hura ...
Żeby nie było, że się lenię ;) w niedzielne popołudnie też wystartowałem w XVII Pętli Rudnickiej na nietypowym dystansie 13 300 metrów :) W Rudnikach Wieluńskich byłem po raz drugi i na pewno nie ostatni :) Świetna pofałdowana trasa, kapitalni Kibice, bardzo dobra organizacja / zapisy do ostatniej chwili, startowe 10 zł. smaczny posiłek/ ... Nawet po trasie krążyły patrole rowerowe z wodą :) sympatyczne dziewczyny miały w koszykach butelki z wodą i każdemu biegaczowi na trasie proponowały skorzystanie z "lotnego" punktu nawadniania ;) A było ciepłoooo, aż za ciepło ;) Dlatego już od startu jakoś tak nie mogłem się zmotywować do szybszego przebierania nogami :) Na szczęście podłączyłem do klubowego Kolegi Marino i ten jak profesjonalny zając "dociągnął" mnie do ostatniego podbiegu. Tam powiedział: "możesz się jeszcze poprawić, Jak chcesz to teraz rwij do przodu" ! Cóż było robić :) Każą gonić, trzeba gonić hi hi... Na stadionie feta! Komentator wita każdego z osobna po numerze, z nazwiska dają medal, dyplom z wypisaną lokatą :) jak to mówią: "full wypas" cha cha... Potem prysznic, bigosik, herbata czerwony barszczyk do wyboru i koloru hi hi.. Trochę oczekiwania przy złocistym izotoniku i część artystyczna: czyli dekoracje najlepszych biegaczek i biegaczy oraz losowanie nagród wśród uczestników biegu. Trochę mam "kaca" hi hi ... bo zabrakło szesnastu sekund do poprawienia ubiegłorocznej czasówki ;) Za to jak na GP Zabieganych przystało Magda na podium, Miro podium, Jaro podium, Kossak podium !!!! Brawooooooooooo ! Wielkie gratki :)
Łącznie z niedzielnym startem cztery dni "biegiem" i 56 kilometrów na liczniku :) Nadchodzący tydzień raczej na luzie, bo w sobotę dreptane pogaduchy na czterdziestosześciokilometrowej trasie Poznań - Lednica :)
Aha, nieśmiało się jeszcze pochwalę ;) szczęście się do mnie uśmiechnęło w niedzielne popołudnie :) :) i główna nagroda (ten stalowy rumak na zdjęciu) przyjechał ze mną do Częstochowy :)
no i nie ma się czym chwalić :(
My też żałujemy trochę, że zabrakło Cię z nami ciałem na Mokotowskich Polach. Bo tego, że byłeś z nami co najmniej myślami, byliśmy więcej niż pewni!
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego biegu oraz nowego rumaka!
Wszyscy macie szczęście w losowaniach :) Wojtek tutaj przoduje. Może i mi się kiedyś coś skapnie, choćby słoik miodu! Gratulację!
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie duchowe i 3manie kciuków za nas!
Gratulacje i wielkie dzięki za trzymanie kciuków! Jak widać bardzo nam pomogło. Super się biegnie ze świadomością takiego wsparcia ;) Mam nadzieję, że w przyszlym roku spotkamy się na Polach Mokotowskich ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń