Od kilku dni odwilż, ale żeby dostać się do wanny nie obyło się bez użycia siekiery ;) Lód trzyma chociaż ciepło ;( osiem stopni na plusie. A na "naszym bałtyku" niespodziewany zlot Morsów :) Ten prawdziwny ;) to w przyszły "łikend" w Mielnie (stolicy Morsów:) oczywiście. Super byłoby kiedyś tam pojechać ;) Na razie wyszedł nam dziś zlot i zjawiło się nieoczekiwanie dwanaście osób. W tym jedna Foczka i sześciu debiutantów :) Szkoda tylko, że zabrakło Wlodca i Labiego :( Bo zabawa byłaby jeszcze przedniejsza :) Fajnie było :) Szczególnie, że bardzo zbawienny wpływ ma ta zimna woda na moje nogi :)
Zwłaszcza po takim tygodniu: pięć wyjść i sześćdziesiąt dziewięć kilometrów na liczniku :) Z tego 25 przetuptałem wczoraj i dzisiejsze morsowanie było jak "miód na ranę" ;) Tydzień jak poprzedni bieganie - bieganie - bieganie ;) Podbiegi, przebieżki :) i takie tam czary mary ;) W czwartek było szybciej, bo Sikor trochę mnie "przewietrzył" na trasie biegu częstochowskiego ;) Oj, nie powiem przydało się :)
Ostatnio wertuję kalendarz biegowy :) i "chodzi" za mną Fetiwal biegowy w Krynicy, a szczególnie te Siedem Dolin Po drodze jeszcze ciekawie mogłoby być przez takie towarzyskie 44,5 km ;) Rozmarzyłem się hi hi... Trzeba zamykać kalendarz :( co by się za bardzo nie rozochocić. Cóż podobno marzenia są po to żeby się spełniały :) Tak jak horoskopy sprawdzają się. Tylko trzeba im pomóc ;) Na razie Żywiec potem Cracovia i pożyjom uwidim :)
Wcześniej jeszcze nasz bieg :) Po tygodniu zapisów na liście zgłoszeń ponad 170 uczestników. Wg przewidywań meteorologów kwiecień ma być prawdziwie wiosenny i ciepły :) i tak trzymać ;)
Byłby dobry tydzień. Dużo biegania, morsowanie, Justyna na pudle, skoczkowie w czubie, nawet piłkarze z tarczą.... Byłby, gdyby nie szokująca wiadomość o wypadku Roberta Kubicy. Bardzo wstrząsnęła mną ta informacja. Zwłaszcza podawany przez media rozmiar obrażeń Roberta. Na szczęście ostatnie doniesienia mówią, że wielogodzinna operacja zakończyła się sukcesem. Lecz dopiero za kilka dni będzie wiadomo czy ręka naszego kierowcy będzie w pełni władna. Życzę Mu tego z całego serca, a także szybkiego powrotu do pełni sił i zdrowia. Potem oczywiście po rehabilitacji dalszej możliwości realizowania swojej pasji. Wspieram Go duchowo i trzymam kciuki. Robert to silny Facet :) udowodnił to po wcześniejszym wypadku na torze Formuły 1. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Trzymaj się ROBERT !!!
Zwłaszcza po takim tygodniu: pięć wyjść i sześćdziesiąt dziewięć kilometrów na liczniku :) Z tego 25 przetuptałem wczoraj i dzisiejsze morsowanie było jak "miód na ranę" ;) Tydzień jak poprzedni bieganie - bieganie - bieganie ;) Podbiegi, przebieżki :) i takie tam czary mary ;) W czwartek było szybciej, bo Sikor trochę mnie "przewietrzył" na trasie biegu częstochowskiego ;) Oj, nie powiem przydało się :)
Ostatnio wertuję kalendarz biegowy :) i "chodzi" za mną Fetiwal biegowy w Krynicy, a szczególnie te Siedem Dolin Po drodze jeszcze ciekawie mogłoby być przez takie towarzyskie 44,5 km ;) Rozmarzyłem się hi hi... Trzeba zamykać kalendarz :( co by się za bardzo nie rozochocić. Cóż podobno marzenia są po to żeby się spełniały :) Tak jak horoskopy sprawdzają się. Tylko trzeba im pomóc ;) Na razie Żywiec potem Cracovia i pożyjom uwidim :)
Wcześniej jeszcze nasz bieg :) Po tygodniu zapisów na liście zgłoszeń ponad 170 uczestników. Wg przewidywań meteorologów kwiecień ma być prawdziwie wiosenny i ciepły :) i tak trzymać ;)
Byłby dobry tydzień. Dużo biegania, morsowanie, Justyna na pudle, skoczkowie w czubie, nawet piłkarze z tarczą.... Byłby, gdyby nie szokująca wiadomość o wypadku Roberta Kubicy. Bardzo wstrząsnęła mną ta informacja. Zwłaszcza podawany przez media rozmiar obrażeń Roberta. Na szczęście ostatnie doniesienia mówią, że wielogodzinna operacja zakończyła się sukcesem. Lecz dopiero za kilka dni będzie wiadomo czy ręka naszego kierowcy będzie w pełni władna. Życzę Mu tego z całego serca, a także szybkiego powrotu do pełni sił i zdrowia. Potem oczywiście po rehabilitacji dalszej możliwości realizowania swojej pasji. Wspieram Go duchowo i trzymam kciuki. Robert to silny Facet :) udowodnił to po wcześniejszym wypadku na torze Formuły 1. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Trzymaj się ROBERT !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz