Zima nie daje za wygraną i wraca ;) Prognozy na koniec stycznia i początek lutego obiecujące: w ciągu dnia łagodna zima :) A nocą miejscami spadek temperatury nawet do minus kilkunastu stopni. Czyli wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w niedziele pożegnamy pierwszy miesiąc nowego roku morsowaniem :) Wczoraj byłem nad naszą "wanną" a tam lód cieniutki jak zwykła okienna szybka ;) Nawet zastanawiałem się hihi... nad solowym taplaniem w zimnej wodzie, ale odpuściłem ;)Z samego rana jak zwykle poleciałem na Bialską. Ścigantów puściliśmy przodem i razem z Tadeo wolniutko przedreptaliśmy przepisowe dwie pętelki. Potem zaś zniosło mnie z kursu na port macierzysty ;) I suma sumarum spokojnym tempem zrobiłem dwadzieścia cztery kilometry :) Tym samym tygodniowy przebieg wyniósł 57 km. Cracovia się zbliża, więc trzeba się starać ;) A po drodze przecież... cicho sza, żeby nie zapeszyć, jeszcze liczymy na łut szczęścia w losowaniu ;) Starty fajna rzecz, lecz zaczyna się gorący czas przygotowań do naszego 3biegu częstochowskiego. A licznik na stronie wskazuje już tylko 75 dni :) Zgodnie z zapowiedzią w tym tygodniu ma się ukazać regulamin i zapewne ruszą oczekiwane zapisy. W ostatnim czasie poprzez *Napisz do mnie* dostałem kilka maili w tej sprawie. Więc co niektórzy już się nie mogą doczekać :) Cierpliwości jeszcze kilka dni i będzie wszystko jasne.
Ostatnio non stop co tydzień cztery jednostki treningowe i nijak piąty nie wchodzi ;) A jeszcze w ubiegłym roku pięć treningów tygodniowo zdarzało się dość często. Zobaczymy może jak przyjdzie wiosna ? Chociaż z drugiej strony kilometraż tygodniowy i miesięczny jest identyczny. Wychodzi, że biegam tyle samo :) Cóż przecież jak wiadomo odpoczynek też się należy;) Tylko, że uzależnienie daje o sobie znać i chciałoby się jeszcze i jeszcze hi hi... Koniec stycznia i podsumowanie wewnątrz klubowej rywalizacji zakończone. Zaczynamy więc zabawę od początku ;) A niektórzy już nawet punktują ;)
Ostatnio non stop co tydzień cztery jednostki treningowe i nijak piąty nie wchodzi ;) A jeszcze w ubiegłym roku pięć treningów tygodniowo zdarzało się dość często. Zobaczymy może jak przyjdzie wiosna ? Chociaż z drugiej strony kilometraż tygodniowy i miesięczny jest identyczny. Wychodzi, że biegam tyle samo :) Cóż przecież jak wiadomo odpoczynek też się należy;) Tylko, że uzależnienie daje o sobie znać i chciałoby się jeszcze i jeszcze hi hi... Koniec stycznia i podsumowanie wewnątrz klubowej rywalizacji zakończone. Zaczynamy więc zabawę od początku ;) A niektórzy już nawet punktują ;)
| |||||||||||||||||
| |||||||||||||||||
| |||||||||||||||||
| |||||||||||||||||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz