"Najpierw powoli jak żółw ociężale"....
Wracam krok po kroku do treningów :) Dzisiaj minęły cztery tygodnie od operacji. W ubiegłym tygodniu zrobiłem pięć "treningów" od 8do 12 kilometrów. Średnio po 9 km dziennie....... jako chodziarz ;) Piszę "treningi" bo liczę tylko wyjścia konkretne do przejścia po mojej trasie. Zresztą już wcześniej dużo spacerowałem; chodziłem do lekarza na kontrolę pieszo itp. Biegać niestety jeszcze nie idzie. Spróbowałem tuptać, ale uczucie niespecjalnie fajne :( Lekarz który zdejmował mi szwy uprzedzał mnie; gdy zapytałem kiedy mogę zacząć truchtać? "Cztery, pięć tygodni od operacji, ale jak będzie niezbyt przyjemnie to odpuścić" W tym tygodniu odczułem wyraźną poprawę, więc od poniedziałku można powiedzieć , że sobie maszeruję ;) Jednak ruch to naprawdę podstawa powrotu do aktywności fizycznej. Oczywiście nie mówię o jakimś bardzo intensywnym wysiłku. Zresztą faktycznie trzeba słuchać swego organizmu, nic na siłę. Czuję za dużo - odpoczywam; po czym próbuje znowu. Zaplanowałem nawet już pierwszy..... start ;) Tak się składa, że tradycyjnie w pierwszą niedzielę czerwca /siódmego/ w Olsztynie organizowany jest marszobieg na 6 kilometrów. Raczej "RŻ" bić nie będę ;) ale marszobiegiem wydaje mi się trasę pokonam spokojnie. Przez las po miękim; czysta przyjemność. Oczywiście licząc, że zacznę truchtać po wcześniej wspomnianych pięciu tygodniach :) Napewno bardzo pomagają mi słowa otuchy i wsparcie innych biegaczy, oraz znajomych. Od dnia operacji stale spotykam się z życzliwością i mobilizowaniem do biegania:) Ostatnio wracając z "treningu" spotkałem sąsiada, który jak tylko mnie zobaczył; z daleka woła: "skreślam pana"! Pytam, więc zdziwiony: dlaczego? A Gościu: "bo nie widzę, żeby pan ostatnio biegał "!!! hiii, hiii, hiii... Mówię: niestety, zrobili mi dziurę w brzuchu i mogę na razie tylko chodzić. " A to co innego, szybkiego powrotu do zdrowia życzę; jest pan.... usprawiedliwiony;)
Co Cię nie zbije to Cię wzmocni :-) Ja po operacji ... | |
|
... przepukliny leżałem dosyć długo, zostałem też źle zszyty i szwy mi pękły! :( Mam na całe życie brzydką bliznę przez to ale trudno się mówi. Pozdrawiam www.run.blog.pl |
|
| ~run.blog.pl 2009-05-21 22:22 |
|
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz