"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


sobota, 3 stycznia 2009

[157] Chyba jednak prawda...

....że jaka wigilia taki dalej cały rok. Po wigilijnym 'bardzo bliskim spotkaniu' w poniedziałek miałem lekki uraz wewnętrzny. Ale zawsze w takich przypadkach trzeba się przełamać. Podobno kierowcy po kolizji też mają opory, żeby wsiąść za kółko. Wyruszyłem, więc na swoją codzienną trasę, ale bardziej czujny niż zwykle. Na szczęście skończyło się tylko na obawach. Wtorek wg planu przeznaczyłem na solidną gimnastykę, a w środę postanowiłem uczcić koniec roku bieganiem. Zawsze po jakichś ekscesach z kundlami koryguję swoją trasę, co by im nie wchodzić w drogę. Jednak powoli zaczyna brakować terenu...Ostatnio nawet skłaniam się ku poglądowi, że populacja psów w mieście rośnie w zastraszającym tempie. Nastała jakaś moda. Niedługo będzie tyle psów ilu ludzi. No, więc sylwestrowy poranek; lekki mrozik, słonko; aż chce się biegać. Najpierw znajome psisko odprowadza mnie znudzonym wzrokiem. Myśle sobie: nie mogą tak wszystkie ? Zrobiłem 'dyszkę' i natykam się na panią, której piesek chciał się kiedyś ze mną pobawić (przynajmniej tak twierdziła owa pani). Tzn. kiedy biegłem kręcił mi się pod nogani, a kiedy przystawałem to na mnie skakał. Ponieważ wtedy powiedziałem co o tym myślę (pani wyglądała na urażoną) to przeprosiła. Teraz od razu wzięła pupila na bok; więc Jej podziękowałem i myśląc: jednak nie jest tak źle z tymi psami; pobiegałem dalej. Już po chwili przekonałem się, żeby jak mówi stare przysłowie nie chwalić dnia przed zachodem słońca... Biegnę sobie, a z boku zasuwa w moim kierunku  wielkie psisko! Przystanąłem; hen, hen widzę kobitkę ze smyczą która stoi i ... patrzy chyba co się będzie działo! Nie woła: do nogi! wróć ! Więc zdesperowany mówię sobie: nie! dość! nie dam się ugryźć bez walki i zaczynam szukać czegoś do obrony. Podniosłem kamień... zatrzymał się! Mówię: skubańcu tylko podejdź, a mnie popamiętasz na wieki ! Popatrzył, jakby kalkulował i.... pobiegł do swojej pani. Wracam; wściekły, całą radochę z biegania diabli wzięli. Fajny początek sylwestra! Nie ma co! I chyba jakby było mało tuż przed domem zaczął mnie jeszcze obszczekiwać taki mały gnojek. Byłem jednak tak wzburzony, że jak wrzasnąłem to podkulił ogonek i z piskem zaczął wiać. Coś chyba w tym jest, że psy wyczuwają strach albo agresję człowieka. W Nowy Rok zrobiłem sobie prywatny bieg noworoczny na 11 kilometrów. W dacie też dwie jedynki, więc fajnie spasowało. Trochę przeszkadzał dość silny mroźny wiatr, ale było mega przyjemnie; zero psów; czyżby odsypiały sylwestra ? ;) Piątek druga tura gimnastyki, a dzisiaj biegowe spotkanie na Bialskiej. Trochę śniegu, lekki mrozik - super bieganko ! Tak fajnie mi się człapało, że wracając trochę mnie "zniosło z kursu" Tydzień zakończyłem połówką i w sumie sześćdziesięcioma czteroma kilometrami.
I jeszcze noworoczny remanent -  Podsumowanie roku 2008:
2689 km, 189 treningów biegowych, 60 treningów innych; gimnastyka, rowerek itp. 15 startów: Kaliska Setka, dwa biegi maratońskie Kraków i Warszawa, dwa półmaratony Kraków i Parzęczew, 12Godzinny Podziemny Bieg Sztafetowy w kopalni soli Bochnia, rekreacyjna  30-ka w Tychach, dyszka w Kłobucku, 8,5 km w Katowicach, dwie Siódemki w Blachowni, 6 km w Olsztynie, w Miasteczku Śl. 5,5km, Janów 4444m i Złota Mila 1609m. W sumie bardzo udany 'rok biegowy' oczywiście były też  potknięcia i uchybienia ;) Oby rozpoczynający się 2009 nie był gorszy ! Czego sobie życzę i zarazem.... obiecuję dołożyć wszelkich starań :))


Wszystkiego Naj....Naj.....Naj..... w Nowym Roku:))) ...

... Gratulacje - miałeś wspaniały ubiegły rok. Życzę Ci, żeby 2009 nie był gorszy, niech będzie jeszcze lepszy!!!!!! Z tymi psami - to jakaś masakra. Ale masz rację - ...

~Cecylia 2009-01-07 06:22

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13