Dzisiaj wspólne cotygodniowe sobotnie bieganie "po pachy" w błocku. Wczoraj cały dzień prószył śnieg, ale niestety temperatura plusowa i dziś chlapa - ciapa. Co prawda synoptycy zapowiadają święta "na biało", ale czy się sprawdzi ? zobaczymy. Święta za pasem, lecz biegania nie odpuszczamy. Dziś nasi przedstawiciele udali się pościgać do Strzelec; czekamy z niecierpliwością na wieści. Gorączka świąteczna sięga zenitu; przygotowania idą pełną parą: porządki, zakupy... A tu trzeba już planować jak pobiegać w .... święta. Bo nie wyobrażam sobie spędzenia całych świąt za stołem. W wigilię bieganko obowiązkowe, co by jak to mówią w nowym roku też się biegało... Pierwszy dzień świąt luzik, a w drugi truchtanko dla łatwiejszego trawienia świątecznych specjałów. W minionym tygodniu cztery treningi i pięćdziesiąt kilometrów na koncie. Bardzo lubię biegać pod górę; więc ostatnio za aplikowałem sobie.... podbiegi ;) Teraz jeszcze czas oddać się mojej drugiej pasji... pieczeniu domowego razowego chleba i można świętować....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz