"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


sobota, 14 kwietnia 2007

[77] Prywatny półmaraton...

Do biegowej matury, czyli maratonu mBanku już tylko 28 dni tj. miesiąc. We wszystkich planach czy to Jerzego Skarżyńskiego, czy Darka Sidora na cztery, trzy tygodnie  przed maratonem jest start w półmaratonie. Przeglądałem kalendarz imprez, ale akurat na dziś nie znalazłem żadnej "połówki" Może to i dobrze, bo wyjazd na drugi koniec Polski to wiadomo kasa, kasa. A ponieważ planuje wyjazd do Łodzi dzień wcześniej z Moją Lepszą Połową i tam hotel to trochę trzeba odłożyć. Swoja drogą trochę się niepokoję, bo napisałem do biura maratonu o druk na zniżkę  PKP i cisza, maile na maraton@mBank.pl nie dochodzą? Wiem, że nasza poczta działa poniżej krytyki, ale pisałem miesiąc temu!! W soboty robię zawsze dłuższe wybiegania i wycieczki biegowe. Planuję wtedy trasę raczej tak, by nie krążyć w koło. Dziś "zrobiłem" prywatny półmaraton i żeby zmusić się do walki na trasie jak na zawodach wyznaczyłem okrążenie 3 kilometry z maleńkim hakiem. Pomyślałem sobie jak zrobię kółko to potem będę się starał  trochę "podciągnąć" Tym bardziej, że w Łodzi też będą cztery okrążenia. No więc najpierw rozgrzewka 15 minut truchtu i do boju; pierwsze okrążenie 16', drugie 15', trzecie 17', czwarte 16', piąte 16', szóste 15' i siódme... 14 minut z finiszem. Razem wyszło 1:49 !!! super!!! chociaż nie wpadam w euforię, bo przecież trzeba brać poprawkę na ewentualna niedokładność w pomiarze trasy ( moja trasa niestety nie jest atestowana :) Ale i tak się cieszę, bo na pewno jest postęp / w ub. roku w Żytnie wybiegałem "na samej wodzie" 2:06. Nauczony doświadczeniem dziś zaopatrzony w pas z bidonami, daktyle na przegryzkę to i sił w końcówce nie brakło. Jutro odpoczynek dzień dla rodziny, mój osobisty menadżer czyli Moja Lepsza Połowa pracuję pełną parą. Planuje przejazd, nocleg i wszystko co związane z pobytem w Łodzi, i dlatego ja mogę spokojnie trenować. W tym poświątecznym tygodniu wyszły trzy dni biegania i jeden trening gimnastyki siłowej. "Lany poniedziałek" wolny, wtorek sześćdziesiąt minut biegania + 10 przebieżek, w środę podobnie z zamianą przebieżek na podbiegi. Czwartek gimnastyka, piątek wolne i dziś prywatna połóweczka. Przyznaję szczerze trochę dałem sobie dzisiaj w kość,  więc zmykam na zasłużony odpoczynek....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13