wracać do normalności hi,hi... bo kończy się w tym tygodniu urlop biegowy, czyli roztrenowanie:) Po miesięcznej przerwie, ale nie całkowitej absencji od szybszego przebierania nogami he,he... Pomalutku trzeba wchodzić na normalne obroty, choć czas przedświąteczny zwany nawet "przedświąteczną gorączką za bardzo temu nie sprzyja;)
Dzisiaj kolejna czwórka "z buta" i pluskanie w "Adriatyku"
Fajnie było! Zimno! he,he... Wilgotno, wietrznie i dlatego synoptycy wskazywali, że temperatura odczuwalna może być o kilka kresek niższa od tej na termometrze;) Fakt odczułem to na paliczkach dłoni, które w drodze powrotnej mi zgrabiały hi,hi...
Cel na ostatnie dni roku? "Dobić" do 1500 kilometrażu w 2024 roku;) Cóż czasy kiedy przebiegałem ponad 2500 rocznie przeminęły:( Co tam najważniejsze mogę wciąż biegać:)) I dalej marzy mi się kategoria M80 he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz