he,he... przed niedzielnym Półmaratonem Solan. Moim pierwszym, ale nie w życiu;) a ogólnie trzydziestą dziewiątą edycją.
Dziś siódemka, czyli jedna trzecia tego co pojutrze;) Dobieg na "Bałtyk" i dziesięć przebieżek.
Po wczorajszej gimnastyce z pośladem było całkiem dobrze, a dzisiaj się daje we znaki:( Poza tym jak to tuż przed startem w zasadzie wszystko mnie boli hi,hi... Ale to normalne! organizm cwaniak jeden wie co go czeka i próbuje się wymigać he,he...
W tym tygodniu tylko dziewiętnaście kilometrów w trzech wyjściach. Za to kolejny powinien być lepszy;)
Teraz pakowanie i mentalne nastawianie się na połówkę;)
Przysłowia:
- „Niedługo trwa deszcz majowy, tyle, co łzy młodej wdowy”
- „Gdy maj jest przy pogodzie, nie bywają siana w szkodzie”
- „Słońce mocno przypieka, burza niedaleka”
- „Gdy w maju śnieg pada, suszę zapowiada”
- „Gdy rój w maju idzie w górę, kosztuje on siana furę”
- „Gdy żaba rano wrzeszczy, spodziewaj się deszczy”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz