niż wczoraj. prawie;) Więcej biegania niż spacerowania, czyli właściwa proporcja hi,hi...
Po śniadaniu i Mszy świętej zastanawiałem się gdzie się dzisiaj *kulnąć* he,he...
Planowałem oblecieć "obejście" św. Barbary oddane w tym tygodniu. Zatem jest okazja;)
W nocy zrobiła się prawdziwa zima ze śniegiem i trzystopniowym mrozem, więc kierunek rondo przy dworcu Stradom. *Po białym* wolniutko:) najpierw zwizytowałem stadion Skry, a potem ruszyłem nowym traktem na Opole.
Osobiście lubię bieganie w kopnym śniegu i cieszyły mnie nie odgarnięte chodniki. Jestem sprawny, silny i satysfakcjonuje mnie nieco się *upodlić* he,he... Zwłaszcza, że trening zrobiony w gównianych warunkach liczy się podwójnie hi,hi...
Ostatnio miasto w ogóle chodników nie uprząta:( Nawet w centrum:(
Gdzieniegdzie jeśli właściciele posesji usuną śnieg, posypią piachem to jest porządek. Chociaż coraz mniej ludzi poczuwa się do tego obowiązku. Dużo mówi się o usuwaniu barier dla osób niepełnosprawnych. Kpina! Jezdnie oczyszczone, posypane, bo przecież wszyscy są zmotoryzowani! Nie wiem czy ludzie na wózkach, o kulach mają czekać z wyjściem do wiosny?
Inna rzecz projektanci dróg to pewnie same zdrowe byki, bo coraz bardziej na skrzyżowaniach przejścia są oddalane od krzyżówek. Wsadziłbym Ich na wózki, albo kazał iść o kulach, żeby przekonali się, że każdy metr to walka. Nierzadko z bólem i brakiem sił.
Całego remontowanego odcinka dk 46 nie zlustrowałem, bo na wysokości dawniejszej tapetowni skręciłem na moją stałą przydomową trasę. W sumie wydreptałem dziesięć kilometrów, czyli to co wczoraj wymaszerowałem;)
Po obiedzie wychodziłem piątkę do szpitala i z powrotem tj. więcej niż wczoraj przebiegłem hi,hi...
Wieczorny powrót był szczególnie na Bialskiej zjawiskowy:) Delikatnie prószący śnieg, niewielki mróz -4 i prawie bezwietrznie. Uwielbiam taką aurę:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz