zbliża się lipiec, ale na podsumowanie przyjdzie czas.
Na razie typowo wakacyjne bieganie. Udeptywanie ścieżki rekreacyjnej i pływanie w "Adriatyku" albo "Pacyfiku".
Dzisiaj cztery pętle i pływanie na kąpielisku tego ostatniego zbiornika.
W czasie biegania lubię obserwować *co w trawie piszczy* he,he... Spotykam często ptaki, których nazwy nie potrafię określić. Czasami tak jak na Oleńki natykam się na drzewo, które kapitalnie pachnie:) A nie wiem co ono za jedno;) Zapachy wcześnie rano są rewelacyjne. Zresztą zmysł powonienia to mój największy atut. Może wzrok i słuch już nie ten, lecz mam nosa hi,hi... Czasem to przekleństwo! Na przykład letnią porą w autobusie komunikacji miejskiej he,he...
Kiedyś zauważyłem pływającą parę łabędzi z młodymi, ale zawsze gdzieś tak gdzie nie można było z bliska ich "zdjąć". Dziś podpłynęły tak blisko brzegu, że udało się je uwiecznić.
Jeden chyba ojciec brzydkich kaczątek jak zobaczył, że się zbliżam ruszył w moim kierunku sycząc,, więc poleciałem dalej, żeby go nie denerwować;)
Cudowne są te letnie poranki tuptano kąpielowe hi,hi... Lecz już wkrótce zacznie się coraz później robić widno:( Ciemno, zimno i nie będzie się chciało wstawać:( Przyjdzie znów zmodyfikować tygodniowy cykl treningów.
Cytat dnia:
„Dzień, w którym miało się wiele przeżyć, jest dłuższy od dnia, w którym nic się nie zmieniło.” - Antoni Kępiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz